tag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post6534574684577945431..comments2024-03-25T13:39:07.282+01:00Comments on Enjoy Your Home: Dziecko Wszystko Rozumie!Luhttp://www.blogger.com/profile/07951637438649010703noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-17137875899005338372021-03-14T20:24:05.414+01:002021-03-14T20:24:05.414+01:00Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ci...Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.Mateusz Domańskihttps://www.blogger.com/profile/03893485210060321569noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-7863544542413410012017-11-03T09:48:42.356+01:002017-11-03T09:48:42.356+01:00Jestem absolutnie zachwycona Twoją reakcją :) Nie ...Jestem absolutnie zachwycona Twoją reakcją :) Nie potrafię zrozumieć jak rodzice mogą być tak obojętni na agresywne zachowania swoich dzieci. Nie jestem jeszcze matką, ale miałam mnóstwo sytuacji pokazujących obojętność rodziców na niepoprawne zachowanie dziecka np. w stosunku do zwierząt. W związku z tym, że moja empatia przekłada się na wszystkie żywe istotny w około, nie tylko na ludzi, ale również na zwierzęta, wszelkie niepoprawne zachowania są przeze mnie zauważane i tak np. wielokrotnie usłyszałam zwracając uwagę opiekunom dziecka, że może przydałoby się nauczyć dziecko szacunku dla zwierząt, że jestem przewrażliwiona, nie mam poczucia humoru itd itd..ale co ma poczucie humoru do np. rzucania w wiewiórki kamieniami krzycząc Łapię POKEMONA? Kopanie psa? itd...w głowie się nie mieści jak w wielu ludziach zaniknęły zwykłe ludzkie odruchy. Nie wyobrażam sobie żeby zostawić dziecko samopas i pozwalać mu na wszystko bo przecież to dziecko-co za absurdalne tłumaczenie.. W takiej sytuacji nasze staropolskie przysłowie jest kropką nad i bo..czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci..Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-75049724175640030342017-11-02T17:15:36.550+01:002017-11-02T17:15:36.550+01:00Z pewnoscia widac bylo po mnie, ze sytuacja nie je...Z pewnoscia widac bylo po mnie, ze sytuacja nie jest mi obojetna. Oczywiscie, ze dzieci sie bija, leja i wyzywaja i zupelnie inaczej bym do tego podeszla gdyby to byla jakas reakcja obronna, bitwa o zabawke lub jakis jeszcze inny powod dla ktorego chlopiec by uderzyl dziewczynki, ale nie jesli dziecko robi to bez powodu. A przede wszystkim rodzice nie reaguja na te sytuacje. Bo moim zdaniem nie masz racji mowiac, ze lepiej zrobic to pozniej (na boku juz przedzej) tylko w momencie kiedy to sie dzieje. Po czasie dziecko juz moze nie rozumiec co sie stalo. Ale oczywiscie to juz pozostaje w kwestii rodzica. Poza "przepraszam", które powinno być pierwszym, podstawowym krokiem w takiej sytuacji, bo przyklad idzie z gory, a bez niego to mozemy sobie mowic jak do sciany. Pozdrawiam, LuLuhttps://www.blogger.com/profile/07951637438649010703noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-55620996523873350652017-11-02T16:57:16.593+01:002017-11-02T16:57:16.593+01:00To prawda, rowniez sie z Toba zgadzam i wydawalo m...To prawda, rowniez sie z Toba zgadzam i wydawalo mi sie, ze dosc jasno napisalam, ze tez nie uwazam ich za dobra metode wychowania. Niestety takie kiedys byly, trzeba wybaczyc rodzicom ich stosowanie i skupic sie na tym zeby je zmienic np. rozmawiajac z wlasnym dzieckiem :) Buziak! Luhttps://www.blogger.com/profile/07951637438649010703noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-63333134972921416732017-11-02T14:30:54.984+01:002017-11-02T14:30:54.984+01:00Myślę, że zareagowałaś zbyt emocjonalnie. Dzieci s...Myślę, że zareagowałaś zbyt emocjonalnie. Dzieci się biły, biją i bić będą między sobą. Zobaczysz to w przedszkolu, tam jest walka o przetrwanie. Mój pięciolatek zarówno dostaje kuksańce jak i czasem je sprzedaje, pomimo rozmów i tłumaczeń. Używa też czasem brzydkich słów. I nie, u mnie w domu się nie bijemy i nie przeklinamy. Myślę, że z dzieckiem należy rozmawiać, tłumaczyć niekoniecznie w miejscu publicznym i przy innych ludziach. Zdecydowanie lepiej jest "wziąć na rozmowę" w cztery oczy i na spokojnie. Pozdrawiam. Beata<br />betsyhttps://www.blogger.com/profile/02208396989793198820noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-69999574084669387892017-11-02T13:21:12.454+01:002017-11-02T13:21:12.454+01:00Z jednym się nie do końca zgodzę - raz w życiu dos...Z jednym się nie do końca zgodzę - raz w życiu dostałam lanie. Pamiętam gdzie to było, że się zsikałam, ale nie pamiętam za co. Kary cielesne niczego nie uczyły nikogo. I nie uczą, gwoli ścisłości.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-75754019127989596762017-10-30T22:00:33.187+01:002017-10-30T22:00:33.187+01:00Lu, ja też kiedyś tak myślałam. Dopóki nie okazało...Lu, ja też kiedyś tak myślałam. Dopóki nie okazało się, że synek koleżanki to właśnie taki postrach wszystkich dzieci. I pewnie, gdybym, go pierwszy raz zobaczyła w akcji, to miałabym jak najbardziej złe myśli o jego rodzicach i ich kiepskich wychowaniu. Ale że ich znam, to wiem, że są normalną rodziną, starsza córka (!) to cud, miód i orzeszki, a młody ma ADHD, SI, astmę (więc ogranczone możliwości ruchu i go roznosi, zwłaszcza z jego ADHD) i inne taki (brał udział w wypadku samochodowym i od roku kilkulatek ma terapię). <br /><br />Także oczywiście wychowanie swoje, a pewnie uwarunkowania swoje. Nie krzywdź innych ludzi pochopnymi osądami. A już posądzenie o naśladonictwo dorosłych jest potworne.N.https://www.blogger.com/profile/11381173022983361168noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-50414741364472032682017-10-30T20:33:38.647+01:002017-10-30T20:33:38.647+01:00BTW, już po tym jak zamknęłam komputer, dalej rozm...BTW, już po tym jak zamknęłam komputer, dalej rozmyślałam o tej sytuacji, która Was spotkała, bo nie mogłam się jeszcze przez chwilę uspokoić... I przypomniałam sobie coś: reakcję matki mojego kolegi z klasy w gimnazjum. Została wezwana przez naszą wychowawczynię, bo ten nasz kolega z klasy molestował moje koleżanki - takie głupie zaczepki jak dotykanie, branie na kolana siłą, jedną walnął książką w pupę, a że miała operację jakiś czas wcześniej, szwy poszły, puściła się krew... Więc miarka się przebrała. Stałyśmy z dziewczynami pod drzwiami, jako świadkowie zdarzenia, słyszałyśmy więc niektóre z wypowiedzi czy to naszej wychowawczyni, czy mamy tego chłopaka. I co? I z ust matki padło właśnie, że wychowawczyni jest "przewrażliwiona" - że przesadza, że jej synek na pewno nic takiego nie robił, że ona wie, że ma złote dziecko, że jak wraca ok. 18 do domu, to Damianek grzecznie w domu telewizję ogląda i czego od niego chcą. I taka gadka. NIC nie udało się wychowawczyni załatwić. A mina chłopaka... Triumfował. :(<br /><br />Niestety. <br />Nie chcę napisać, że ci rodzice z sali zabaw będą się tak zachowywać w przyszłości, ale jeśli już teraz machają ręką, to nie wiem, co wydarzy się później... Bo przecież teraz ich maluszek nie rozumie. Potem że ma trudny okres. Potem że dojrzewanie. A jeszcze później, że przecież jak wracają wieczorami, to jest ok...<br />Trzeba nagłaśniać takie sprawy, uświadamiać rodziców, że REAKCJA jest konieczna, bo dziecko musi znać granice... Ono najczęściej złe nie jest - takie małe na pewno nie - ale trzeba je poprowadzić... Samo się nie odnajdzie... A potem będzie tylko gorzej...Marta (Pani Sowa)https://www.blogger.com/profile/06217208755763473282noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-51631808300002678452017-10-30T15:33:28.221+01:002017-10-30T15:33:28.221+01:00No to teraz się już zgadzam w pełni ;) No to teraz się już zgadzam w pełni ;) Paulahttps://www.blogger.com/profile/00371045748795157119noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-86541741465539528792017-10-30T14:11:31.945+01:002017-10-30T14:11:31.945+01:00Oczywiście, że tak. Czasem wydaje mi się, że coś p...Oczywiście, że tak. Czasem wydaje mi się, że coś piszę i wiadomo o co chodzi, a okazuje się, że nie do końca dobrze to wyjaśniłam. W tym fragmencie miałam na myśli, że kiedyś były takie formy wychowania jak kary i lanie, które i ja miałam okazje odczuć na własnej skórze, ale żadnej nie przytoczyłam bo również nie uważam ich za odpowiednie, chociaż pamiętam za co i dlaczego je dostałam. Opisałam taką, którą uważam, że była mądra i pouczająca, dla mnie wtedy była to kara, ale tak jak mówisz jest to raczej konsekwencja czynów, która dała mi dużo do myślenia :) Pozdrawiam!Luhttps://www.blogger.com/profile/07951637438649010703noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-76221878221157062192017-10-30T11:56:26.904+01:002017-10-30T11:56:26.904+01:00Generalnie się zgadzam, jedynie co mi nie pasuje, ...Generalnie się zgadzam, jedynie co mi nie pasuje, to fragment o karach. Nie, kary to nie są efektywne metody wychowawcze. A już na pewno nie lanie i klapsy. To co zrobili Twoi rodzice, to nie była kara. Wytłumaczyli Ci co zrobiłaś źle, przedstawili efekty Twoich żartów (koleżance było przykro), co skutkowało tym, że musiałaś przeprosić, czyli ponieść konsekwencje swojego zachowania. Akcja - reakcja. To nie jest kara, to mądre i sensowne działanie. Gdyby, tak jak ktoś wyżej wspomniał, postawili Cię za to do kąta, czy dali klapsa, to podejrzewam, że nie przytaczałabyś teraz tej historii, bo jako dziecko nic byś z tego nie zrozumiała i nie zapamiętała. <br />Kary uczą tylko takiego zachowania, żeby unikać ich w przyszłości. Może i dziecko będzie zachowywać się lepiej, ale nie dlatego, żeby nie sprawić komuś przykrości, tylko dlatego, żeby nie dostać znowu klapsa, nie mieć szlabanu itd. Paulahttps://www.blogger.com/profile/00371045748795157119noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-24255636659165551222017-10-30T11:11:35.093+01:002017-10-30T11:11:35.093+01:00Też bym była daleka od wysuwania tak krzywdzących ...Też bym była daleka od wysuwania tak krzywdzących całą rodzinę wniosków, ale jest to jedna z opcji. Chociaż raczej bardziej prawdopodobne, że się głupich bajek naoglądał albo naśladuje jakieś inne dzieci. Tak jak powiedziała ktoś wyżej dzieci przechodzą fazę na bicie, i nie ma w tym nic dziwnego, ani wyjątkowego, swoim postem chciałam tylko uświadomić ludziom, że nie można tego zostawiać bez reakcji, myśląc że to samo minie. Wychowanie dzieci to nie raz trudna i ciężka praca, ale skoro zdecydowaliśmy się na nie to nie mamy wyjścia. Trzeba ją wykonywać. Ja wierzę, że systematycznie i dobrze wykonywana w końcu zaowocuje sukcesem :) Luhttps://www.blogger.com/profile/07951637438649010703noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-71310673411510199912017-10-29T09:47:07.570+01:002017-10-29T09:47:07.570+01:00To przesada. Mój trzylatek też bije(rzadko ale jed...To przesada. Mój trzylatek też bije(rzadko ale jednak zdarza mu się), a jesteśmy normalna kochająca się rodzina, nikt nie używa przemocy, mam starszego syna lat 10 i w życiu nikogo nie uderzył.<br />Na nic się zdają tlumaczenia, rozmowy, kary, ja na miejscu rodziców chłopca zabrałabym go z bawialni.<br />Niestety są dzieci do, których ciężko dotrzeć, uparte.<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-23495265841112343282017-10-28T22:19:40.080+02:002017-10-28T22:19:40.080+02:00Cieszę się,że miałam okazję poznać taką mądrą,symp...Cieszę się,że miałam okazję poznać taką mądrą,sympatyczną osobę.Pozdrawiam Cię i Twoją rodzinkę.<br /><br /><br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00662324193441223057noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-24516753615465536992017-10-28T20:53:20.770+02:002017-10-28T20:53:20.770+02:00Ojjjj, to jest tak pochopny wniosek, że aż obraźli...Ojjjj, to jest tak pochopny wniosek, że aż obraźliwy. Większość dzieci ma w pewnym etapie rozwoju etap bicia, to co, mamy założyć że 80% rodzin to rodziny patologiczne? Mój syn też taki etap przechodził, i również bił głównie młodsze dziewczynki, bo chłopcy odpłacali mu tym samym. Za każdym razem rozmowa, jak trzeba to izolacja od innych dzieci. I przeszło. A mąż chyba by spłonął zanim by podniósł rękę na mnie lub kogokolwiek innego (nie tylko kobietę).Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-34600120832092799292017-10-28T12:24:59.083+02:002017-10-28T12:24:59.083+02:00Kurczę o tym samym pomyślałam. No bi skąd takie wz...Kurczę o tym samym pomyślałam. No bi skąd takie wzorce??Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/07361690254566690275noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-86615943050798853162017-10-28T11:24:32.908+02:002017-10-28T11:24:32.908+02:00Z takimi odważnymi słowami, bym się wstrzymała, to...Z takimi odważnymi słowami, bym się wstrzymała, to tylko hipoteza, jedna z wielu, by tak mówić trzeba by było ją potwierdzić . . .Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-82868936060183748852017-10-28T07:43:23.615+02:002017-10-28T07:43:23.615+02:00W 100% się zgadzam! Tez kiedyś w takiej bawialni s...W 100% się zgadzam! Tez kiedyś w takiej bawialni spotkała moje dzieci podobna sytuacja, a mamy "oprawców" w nosie miały moje uwagi....<br />Moje dzieci uczęszczają na naukę pływania, w ostatnim semestrze jeden z chłopców cały czas dokuczał mojemu synowi, a to szarpnął, a to uderzył... mama tego chłopca stala tuż obok, gdy na zakończenie zajęć, ten nieszczęsny chłopiec wymierzył mojemu synowi policzek. Oczywiście żadnej reakcji... mój maż zwrócił jej uwagę, a ona bez emocji stwierdziła, ze ona nie jest od reagowania, tylko pani prowadząca zajęcia �� <br />Tak ostatecznie zrobiliśmy, porozmawialiśmy z panią z basenu, ona zadzwoniła do rodzicow tego chłopca (którzy podobno stwierdzili, ze maja z nim "problemy") i rozdzieliła nasze dzieci do innych grup. Podobno ostrzegła nawet rodzicow tego chłopca, ze jeśli sytuacja sie powtórzy, usunie go z zajęć... <br />Boję się o moje dzieci, gdy widzę te, które je otaczają....Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/01454962048996608624noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-36122510474696531192017-10-28T07:16:53.520+02:002017-10-28T07:16:53.520+02:00Dokladnie. Dokladnie. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-69124140167288106292017-10-27T22:37:06.064+02:002017-10-27T22:37:06.064+02:00Brawo :) Znakomity temat :)
Ja dopiszę też histori...Brawo :) Znakomity temat :)<br />Ja dopiszę też historię z życia szkolnego. W klasach 1-3 dzieci miały doświadczoną i znakomicie rozumiejąca ich wychowawczynię - praktycznie nie bylo problemów wychowawczych, znały jasno ustalone przez nauczycielkę granice. W kl.IV zmiana wychowawcy i nagle zmiana zachowania większości uczniów. Co się dzieje? - pytam syna. Odpowiada: "Przy pani Lucynce to wiedzieliśmy co można, a co nie. A pani Tereska nigdy nic nam nie mówi, tylko złości się i krzyczy, jak robimy coś źle"<br />Ja z tej historii wyciągnęłam wniosek taki - dzieci CHCĄ mieć jasno ustalone granice.<br /><br />Uściski dla Poziomki :) joannahttps://www.blogger.com/profile/04137047694365210520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-67718724720771833972017-10-27T22:27:39.927+02:002017-10-27T22:27:39.927+02:00Och mieliśmy podobna sytuację na wakacjach, siedzi...Och mieliśmy podobna sytuację na wakacjach, siedziałam z córeczką przy wodzie a obok nas bawili się bracia wlewajac wiaderkoem wodę do pontonu, wyglądali na fajnych chłopaków. Córeczka na chwilę oddaliła się ode mnie aby zabrać łopatke i jak wracała to starszy z braci przybliżył się do niej i zaczął palcem ją tak lekko popychac, od razu to zauważyłam i pokiwalam mu palcem i co wtedy zrobił? Przez chwilę myślałam że chce objąć córeczkę ale tak jakby w ostatniej sekundzie zmienił zdanie (tzn penwie od razu miał taki zamiar ale zrobił to tak abym ja się nie zorientowała) i patrząc na mnie z całej siły ją popchnal :O a że córeczka jest drobniutka (stała do niego odwrócona plecami) od razu poleciała twarzą w piach :O o tyle dobrze ze wyciągnęła ręce przed siebie to nie uderzyła tak mocno głową o piasek a to był już twardy, mokry piasek :/ na szczęście matka tego chłopca zareagowała bardzo dobrze, od razu go wzięła i zaczęła coś mu mówić, niesttey nie wiem co bo mówiła po grecku. Pi jakimś czasie przyszli do nas i chłopak przeprosił ale raczej nic nie zrozumiał bo za jakiś czas znowu komuś coś zrobił :/ Od tego momentu bardzo uważam na inne dzieci które są większe od mojej kruszynki. No i oczywiście będę rozmawiała z córeczką co wolno a co nie, no ale raczej będzie z tych dziewczynek które nikomu nic nie zrobią :) Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12716955379822487988noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-42426007879583391682017-10-27T22:12:33.593+02:002017-10-27T22:12:33.593+02:00Zgadzam się, że dziecko wszystko rozumie. Przykład...Zgadzam się, że dziecko wszystko rozumie. Przykładem jest moja córa - dwóch lat jeszcze nie ma, a już sama potrafi po sobie posprzątać, kojarzy różne rzeczy, pomaga mi w pracy czasem, jestem w stanie już z nią kilka spraw załatwić, bo wie, o czym mówię. I co z tego, że posługuje się kilkoma wyrazami, a całą resztę mówi w swoim języku. Ona rozumie, widzę to, i kontakt jest. Irytuje mnie okropnie infantylizowanie dzieci, traktowanie ich jak czegoś głupszego, bo małe i nie kuma... Ono właśnie rozumie więcej, niż się człowiekowi wydaje!<br /><br />Bosh... Sytuacja masakra... I weź dyskutuj potem z takim rodzicem... Tja... I to Ty jesteś "przewrażliwiona"... Uhm... Dobrą ripostą rzuciłaś - i wcale nie uznałabym, że ten kij to była przesada - skoro pozwalają mu na bicie już teraz, kto wie, w jakim kierunku się to potoczy... <br /><br />Nie zgodzę się z jednym - że dostanie kary w dzieciństwie jest usprawiedliwione, że te wszystkie "klapsy" były lekcją - nie były. Dzisiaj nie pamiętam już, o co wtedy poszło. Nie pamiętam, co złego zrobiłam, dlaczego mnie ukarano. Pamiętam natomiast swój ból, poniżenie, ogółem złe emocje, które mi towarzyszyły. Rozczarowanie, coś pękło w relacjach z rodzicami. I dzisiaj pamiętam tylko to: te złe emocje. Nic więcej, więc wg mnie słaba to lekcja. Taka pokroju... rób co chcesz dalej, ale tak, żeby nie zauważyli, bo dostaniesz karę, a ta jest niefajna. Nie że moje zachowanie było czymś złym, że nie powinnam była tak robić... Nauka przez wzbudzanie strachu przynosi efekty, ale na moment, poza tym nie zmieni Ciebie wewnętrznie, nie wpłynie na Twoje pojmowanie świata, może jedynie na pewne jego zewnętrzne przejawy... <br />Zachowanie Twoich rodziców było fair - a pomyśl sobie, co by było, gdyby zamiast rozmowy z rodzicami koleżanki, a wcześniej ich rozmowy z Tobą, dostałabyś lanie i stanie w kącie przez godzinę? Zapamiętałabyś coś z tej "lekcji"? Zgadzam się - trzeba uczyć empatii. Ale są różne sposoby "wychowywania" dziecka i chciałabym podkreślić sposób, o którym sama wspominasz: ROZMOWA. A nie kary czy coś takiego... One bez rozmowy, same dla siebie niszczą, niczego kontruktywnego nie wnoszą...Marta (Pani Sowa)https://www.blogger.com/profile/06217208755763473282noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-37416185908879363552017-10-27T21:58:55.813+02:002017-10-27T21:58:55.813+02:00O rany, we mnie się aż zagotowalo jak tylko przecz...O rany, we mnie się aż zagotowalo jak tylko przeczytałam. Jak bym była na twoim miejscu chyba bym tego tak grzecznie nie rozegrała. Bezstresowe wychowanie, czad. Ale szacun dla ciebie, naprawde. Rękami i nogami popieram!Anka Skakankahttps://www.blogger.com/profile/13417334145639678974noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3903630738438645915.post-85032986734071470302017-10-27T21:35:57.809+02:002017-10-27T21:35:57.809+02:00Dziecko jest lustrem rodziców.. on po prostu pokaz...Dziecko jest lustrem rodziców.. on po prostu pokazywal co tatus robi mamusi.. Lorkahttps://www.blogger.com/profile/11066090329280509023noreply@blogger.com