To będzie nietypowe polskie wnętrze, bo dom znajduje się tak na prawdę w Irlandii i został urządzony przez Irlandczyków. Ze względu na fakt, że zamieszkuje go moja cioteczna siostra Kinga (najśmieszniejsza ze wszystkich!) z mężem Lloydem i dwoma córeczkami Saoirse (czyt. Sirsza) i Kaliną, to jest on w połowie polski :) Zresztą pomyślałam, że zainteresuje Was też jak mieszka się i żyje na zielonej wyspie.
Pierwszy raz kiedy byłyśmy u nich z Zu w odwiedzinach, mieszkali na przedmieściach Dublina w jednym z maleńkich szeregowców typowych dla wyspiarskich klimatów. Już wtedy zadziwił mnie monumentalny wystrój wnętrza, biorąc pod uwagę niewielki metraż pokoi i całego domu. Żałuje, że wtedy nie robiłam jeszcze zdjęć, bo bylibyście zszokowani. Kinga też chyba zresztą była, bo nie zajęło jej długo namówienie Lloyda do zmiany na coś większego ;)
Nie tylko metraż się zmienił (ze 100m2 na 300m2 + ogródek i pole), ale i adres. Zresztą dość drastycznie, bo o jakieś 100 km na północ od stolicy, niedaleko od granicy z Irlandią Północną. Podczas gdy, to Kinga była przerażona perspektywą mieszkania w małej miejscowości, to Lloydowi zajęło dłużej zaklimatyzowanie się z dala od znajomych i rodziny. Gula natomiast, wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, odkryła w sobie prawdziwą miłość do życia na wsi, co możecie regularnie podglądać na jej blogu Field to Fork Ireland, a przy okazji podszkolić angielski! :D
Teraz jednak zapraszam Was do wnętrza domu, który chodź pewnie nie przypadnie Wam do gustu stylem, to z pewnością dobrą energią i ciepłem jaki z niego bije :)))
Wnętrza w Irlandii zdecydowanie nie są i w moim klimacie, ale jednego im zazdroszczę - porządku architektonicznego! Domy są pobudowane w jednym stylu, a kamienia i kolorów dachów też jest ograniczona przez stosowny urząd liczba! Dzięki temu jest schludnie i ładnie, bez widzimisię i dziwactw, a domy zgrabnie wpisują się w przepiękny krajobraz wyspy!
To co widzicie powyżej, to wejście główne/przedsionek, którego tak na prawdę się nie używa. Tak jak u nas na wsiach tak i tutaj jest tylko częścią dekoracyjną domu i co ciekawe ciągle świeci się tam światło :P
Przy każdym z domów znajdują się dwa ogrody, ten reprezentacyjny i uporządkowany oraz ten schowany dla oka sąsiadów, a służący domownikom, ale o tym za chwilę. Teraz wchodźcie do salonu, który też raczej jest rzadko używany, a w sumie to praktycznie w ogóle :P
Z salonu wychodzi się do jadalni z kuchnią i drugim salonem oraz bawialni dzieci, które są eksploatowane już w 100% :D
Ten kominek odpalany jest praktycznie codziennie w zimne dni i grzeje pomieszczenie, w którym toczy się całe życie rodziny. Gotowanie, wspólne posiłki, odrabianie lekcji, oglądanie tv, spotkania ze znajomymi, odpoczynek na kanapie itd. Ponieważ Irlandczycy są bardzo oszczędni w pozostałej części domu jest raczej chłodno i nagrzewa się tylko wtedy kiedy potrzeba ;)
Przez cały dom prowadzi korytarz z którego łatwo można trafić do sypialni rodziców i dzieci oraz łazienki.
Półka z palet :)
Tak
było we wrześniu, obecnie prezentuje się to tak :)
Ręcznie malowane
narzuty wykonała Juno ;)
Pokój gościnny.
Na górze znajdują się już tylko takie pokoje, więc drugie piętro jest w ogóle nie używane.
Wszechobecne zwierzęce motywy to wynik hobby Pana domu, który regularnie poluje :D Tak, tak moi drodzy przynosi do domu ptaki i inne biedne zwierzątka na obiad, również zające :(
Z całego tego domu mi spodobał się najbardziej ogród. W Irlandii dzieli się go na cześć pokazową i użytkową. O ile przód jest piękny, to na tyłach domu ogród tętni życiem i zaprasza do zabawy :)))
Lloydzik praktycznie non stop coś dłubie na dworze! Zaraz zobaczycie co skręcił na polu :D
Moja młodsza siostra Zu, zawsze jest gotowa do zabawy z dziewczynkami. Szarlatan natomiast nie odpuści żadnej okazji do gry w piłkę ( co ja się z nim mam, mówię Wam ;)
Witajcie w Field to Fork Ireland :D
Wybaczcie, że zdjęć domu nie jest za wiele i sporo wąskich kadrów, ale nie miałam odpowiedniego obiektywu i statywu przy sobie. Ponieważ jednak na pomysł fotografowania wnętrz znajomych i rodziny wpadłam właśnie podczas wrześniowych wakacji w Irlandii i wiedziałam, że kolejne odwiedziny nastąpią nie prędko, wykorzystałam to co miałam.
Podoba się Wam? :) Odwiedzilibyście Irlandię, a może macie tam kogoś tak jak ja? Ja uwielbiam ten kraj i jego mieszkańców! Mimo wstrętnej pogody (to prawda że rzadko zdarza się tam słońce), ludzie są bardzo zabawni i pełni wigoru :D Nie trudno tu o dobry humor i uśmiech na twarzy!
Chociaż nie raz bardzo tęsknię za Gulą, z którą kiedyś mieszkałam przez płot, to cieszę się, że znalazła swoje szczęście właśnie tutaj i tworzy takie fajne miejsce na ziemi z Lloydzikiem i dziewczynkami :))) W końcu to nie koniec świata i, i tak jak na taką odległość, dość często się widujemy to w Irlandii, to u nas w kraju. Oby tak zostało!
Udanego weekendu! Pamiętajcie o Targach Rzeczy Ładnych i Wyprzedaży Garażowej na Żoliborzu! Też tam będę, więc jeśli nie dacie rady to nie martwcie się, pokaże co nieco na blogu :) Wkrótce będą też migawki z naszej dziupli, coś czego jeszcze nie pokazywałam. Bądźcie czujni!
Edit PS Chcecie więcej zdjęć z Irlandii np. z Belfastu, bo mieliśmy okazję go zwiedzić? :)
Podoba się Wam? :) Odwiedzilibyście Irlandię, a może macie tam kogoś tak jak ja? Ja uwielbiam ten kraj i jego mieszkańców! Mimo wstrętnej pogody (to prawda że rzadko zdarza się tam słońce), ludzie są bardzo zabawni i pełni wigoru :D Nie trudno tu o dobry humor i uśmiech na twarzy!
Chociaż nie raz bardzo tęsknię za Gulą, z którą kiedyś mieszkałam przez płot, to cieszę się, że znalazła swoje szczęście właśnie tutaj i tworzy takie fajne miejsce na ziemi z Lloydzikiem i dziewczynkami :))) W końcu to nie koniec świata i, i tak jak na taką odległość, dość często się widujemy to w Irlandii, to u nas w kraju. Oby tak zostało!
Udanego weekendu! Pamiętajcie o Targach Rzeczy Ładnych i Wyprzedaży Garażowej na Żoliborzu! Też tam będę, więc jeśli nie dacie rady to nie martwcie się, pokaże co nieco na blogu :) Wkrótce będą też migawki z naszej dziupli, coś czego jeszcze nie pokazywałam. Bądźcie czujni!
Buzialeeeeeeeeeee
LU
Edit PS Chcecie więcej zdjęć z Irlandii np. z Belfastu, bo mieliśmy okazję go zwiedzić? :)
Choć w środku zupełnie nie mój styl to na zewnątrz bajka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, zwłaszcza ten porządek architektoniczny mnie zszokował. Chętnie bym się wybrała do Irlandii, nie miałam okazji tam być.
OdpowiedzUsuńJa też mam rodzinę w Irlandii- mieszka tam mojego męża brat z żoną i dwójką dzieciaków. Wnętrza są dokładnie takie same, jak tu, ale co tam meble, jak są takie widoki, że o mamoooo!! Te klify, urwiska, zielone wzgórza.. coś pięknego! Mam wrażenie, że tam mało kto siedzi w domu, bo wieczorami puby są pełniutkie- może stąd ten brak chęci do urządzania :-p
OdpowiedzUsuńDom kamienny i otoczenie poza domem to istna bajka! Szkoda, że pogoda pochmurna, bo w słońcu byłoby jeszcze przyjemniej tam mieszkać :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się dom na zewnątrz:) Natomiast wnętrza to nie moje klimaty:) pozdrawiam serdecznie aga
OdpowiedzUsuńBardzo mi się Irlandia podoba. Niesamowicie tam jest. Zresztą widać na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Irlandia... cudowny kraj, wspaniali ludzie, piękne wspomnienia! Pisałam o nich również na blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://acalmliving.blogspot.com/2015/02/za-co-kocham-irlandie-5-powodow.html
Z zewnątrz dom jest bardzo ładny, a ogród piękny. :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia Lu.
OdpowiedzUsuńOgródek i wszystko co otacza dom a szczególnie hortensję super sie prezentują:)
OdpowiedzUsuńRozkład wnętrza typowo irlandzki, szczegolnie ta "poszatkowana przestrzeń" :). Warunek konieczny przy lokalnym podejsciu do ogrzewania. Moim zdaniem urokliwy i wygodny do mieszkania, szczególnie w porównaniu do typowych powierzchni w Dublinie. Dla mnie - mieszkanki Mazowsza :). ma ogromny atut - widok na morze. Okolica idealna na wakacje.
OdpowiedzUsuńZieleń mnie aż tak nie zachwyca, bo jak ktoś mi kiedyś powiedział - wiem z czego to wynika :). Natomiast porządku architektonicznego zazdroszczę.
Iwona
Otoczenie domu rewelacja! W środku- całkowicie nie mój styl.
OdpowiedzUsuńNo faktycznie wnętrza jakby pozbierane z różnych domów :) ale za to ogród mega (fajnie, że jest :).
OdpowiedzUsuńPokazuj kochana swoje foty :) bo je bardzo lubię.
Na TRŁ niestety mogę nie dotrzeć :( a szkoda. No ale nadrobię następnym razem.
Wprawdzie wnętrza to nie mój klimat, ale widać, że mieszka się tam z radością:) Ogród natomiast jest świetny - bardzo lubię takie połączenie harmonii z dzikością. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOgród boski !!!
OdpowiedzUsuń