Wiem, wiem, że ciągle ostatnio tylko o tych podróżach, ale co ja zrobię jak ja tak lubię podróżować i pokazywać Wam ładne miejsca. Zwłaszcza w Polsce! :) Tak się składa, że po koszmarnych wakacjach w Stegnie wybrałam się jeszcze na tydzień na Podlasie. Oprócz tego, że spędziłam kilka przemiłych dni u rodziny Szarlatana to mieliśmy okazję skoczyć razem do miejsca, które chyba nigdy mi się nie znudzi, a mianowicie do Korycin i Ziołowego Zakątka <3
A jakbym miała teraz brać ślub to brałabym go w tym kościele. O ile można, nie wiem, ale skoro są msze raz w tygodniu to pewnie i ślub da się odprawić :) Bo wesele w Korycinach to na pewno. Wiem gdyż Szarlatan gra tam w tę sobotę właśnie tego typu imprezkę :D
Jeśli nie znacie tego magicznego Ogrodu Zielarskiego na Podlasiu to czas najwyższy je poznać, bo jest gdzie chodzić, co dotykać, wąchać i oglądać :) Oprócz tego można wypocząć, dobrze zjeść, dzieci mają się gdzie pobawić, a przy okazji mogą się czegoś nauczyć, gdyż ścieżek edukacyjnych o roślinach nie ma końca :) Szczerze to my byliśmy tam już trzeci raz, a ja przy każdym pobycie odkrywam coś nowego. W końcu 15 hektarów obsianych 700 gatunkami roślin to nie mało. A do tego dochodzi zabytkowa architektura, zwierzęta, zielarski sklepik Dary Natury, restauracja, plac zabaw, baza noclegowa i wiele innych atrakcji (basen, boisko do siatkówki, saunę, rowery, ogniska). Zresztą co ja Wam będę mówić, wystarczy popatrzeć na zdjęcia...
Plac Zabaw w stodole na sianie :) Nie mogę się doczekać kiedy Romcia będzie mogła w nim poszaleć :D Mam nadzieję, że za rok, gdyż chcemy w końcu zabawić z ekipą znajomych kilka dni i nocy w Korycinach :)
Widzicie co stoi w oknie? Szczawik trójkątny :D
Tym razem zachowaliśmy silną wolę, bo czekał na nas pyszny obiad u Babci w domu, ale normalnie zjedlibyśmy tutaj pizzę! Jeśli będziecie mieli okazję wpaść do Korycin to koniecznie jej spróbujcie. Ciasto jest inne niż wszystkie, wyraźne, treściwe i jeśli się nie mylę to robione na ziemniakach :) Reszta menu też ma się pysznie (pokrzywowa, bliny, kartacze, pierogi), a i cenny są bardzo przystępne!
Plac zabaw dla dzieci uwielbiam do szaleństwa <3
A jakbym miała teraz brać ślub to brałabym go w tym kościele. O ile można, nie wiem, ale skoro są msze raz w tygodniu to pewnie i ślub da się odprawić :) Bo wesele w Korycinach to na pewno. Wiem gdyż Szarlatan gra tam w tę sobotę właśnie tego typu imprezkę :D
zdjęcia via Insta
Jak Wam się podoba w Korycinach? Zachęciłam Was do odwiedzin jeszcze w tym roku? Z mojej strony to by było chyba na tyle w te wakacje :) Ale już zacieram ręce na jesienny wypad w góry naszą małą rodzinką :D Dziękuje za Wasze sprawdzone kierunki i miejsca <3 W naszym przypadku póki co stanęło na Karkonoszach, ale przyglądam się jeszcze mocno Bieszczadom i szukam jakiegoś fajnego lokum na relaks. Taki z masażami i basenami, ju noł? ;)
Udanego weekendu! Nasz będzie dość intensywny gdyż w planach mam sesję zdjęciową małego pomysłowego mieszkanka :) Tak, tak, będzie kolejny post z serii Polskie Wnętrza :D
Sija
LU
:))) Uśmiecham się, bo nie znam tego miejsca, choć na Mazowszu mieszkałam godzinę od niego, a teraz mieszkam na Podlasiu i mam 3 godziny jazdy. Ale jak będę znowu u mamy to koniecznie muszę tam zajrzeć. Dzięki :)))
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce. Napewno z rodziną odwiedzimy!
OdpowiedzUsuńTe domy są zachwycające a okolica piękna!
OdpowiedzUsuńŻe też nie wiedziałam, że istnieje takie piękne miejsce :) Cudnie tam jest, nie dziwię się, że czas spędzony tam był dla Was taki niezapomniany :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ogród jest zbalansowany.
OdpowiedzUsuńja osobiście lubię bardziej ogrody z większym zaciemnieniem, drzewami, kwiatami, altanami
ale ten wydaje się być dostosowany do okolicy.
Pozdrowienia, Tomek