Strony

piątek, 26 maja 2017

Cała prawda o byciu Mamą (+niespodzianki)

Jakiś czas temu pisałam o macierzyństwie i prosiliście abym częściej takie wpisy na blogu publikowała :) Właściwie macierzyństwo to temat rzeka i codziennie można by o nim pisać, tylko czasu i energii brak (już się do tego stanu przyzwyczaiłam :P). Kolejną część swoich wywodów zaplanowałam skrobnąć kiedy Poziomka skończyła rok i tak przeciągnęło mi się, aż do Dnia Mamy :P To chyba jednak dobra okazja żeby podzielić się z Wami moimi odczuciami i przedstawić niespodziankę, którą przygotowałam specjalnie dla Was Drogie Mamy (ale nie tylko) :)

Co prawda wpis jest skierowany raczej do nowo upieczonych Mam albo kobiet oczekujących na ten przełomowy moment w życiu (będzie i to bardzo, uwierzcie mi ;), ale stare wyjadaczki też pewnie z chęcią przeczytają i coś od siebie dodadzą ;) Bo przyznacie mi, że kobiety, którym wydaje się, że wiedzą co to znaczy być Mamą są w grubym błędzie!? Sama zanim nią zostałam zgłębiłam sporo książek, zajmowałam się bobasami i większymi karakanami, miałam przyjemność zabawiać wiele dzieci. Ogólnie lubię dziecięcy świat, a mimo to dopiero jak zostałam Mamą dowiedziałam się jak bardzo myliłam się, że wiem cokolwiek na ten temat :P

 

Nie wiem czym się zajmujesz Kochana? Może pracujesz fizycznie, może umysłowo, może prowadzisz własny biznes, a może jesteś na łasce pracodawcy. Może studiujesz, do tego ćwiczysz taniec, codziennie śmigasz na siłownie, hobbystycznie sadzisz kwiatki w ogrodzie lub charytatywnie udzielasz się na Paluchu. Czego byś nie robiła, jak wcześnie byś nie wstawała lub późno kładła, uwierz mi, że takiego zmęczenia jakie zafunduje Ci macierzyństwo nigdy nie zaznałaś i nie zaznasz! Ciężko to nawet opisać jak bardzo ta rola wypompowuje z człowieka energię do zera (gdybym miała to zobrazować to byłby to wielki sflaczały balon, z którego uleciało powietrze), włącznie z prawidłowym funkcjonowaniem mózgu, który po porodzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczyna funkcjonować na zupełnie innych falach i trzeba bardzo, ale to bardzo się starać aby nie pozwolić mu żyć tylko dziecięcym życiem ;)


Masz jakieś nie dokończone sprawy? To lepiej je dokończ zanim zostaniesz Mamą, bo wtedy już zawsze możesz mieć pewność, że coś będzie niedokończone, zaniedbane lub rozgrzebane. Dom, mąż, ogród, samochód, znajomi, rodzina, a co najgorsze Ty i Twoje potrzeby! Przy dziecku nie ma szans żeby wszystko zawsze było zrobione, a już zwłaszcza na TIP TOP! Nie wiem, może jestem źle zorganizowana, może za mało się staram, ale od ponad roku jestem Mamą i już zdążyłam się przyzwyczaić, że muszę z czegoś zrezygnować na rzecz czegoś innego, bo wszystkiego się zrobić nie da! O ile wcześniej miałam czyste mieszkanie, czas na sport, relaks, urodę, pasje, pracę, naukę, zabawę, o tyle teraz zawsze na jakiejś linii nawalam. Moja łazienka często gęsto jest niedomyta, paznokcie 3 tygodnie lakieru nie widziały, grubość kurzu na półkach dochodzi do centymetra, a ja nie przeczytałam od kilku dobrych miesięcy żadnej książki. Dlaczego? A no dlatego, że kiedy moja słodka Poziomka zasypia (a nie raz jej usypianie trwa nawet godzinę) ja bardzo często po całym dniu kupek, zupek, spacerków, prania, sprzątania, biegania i gadania (Muuu, Beee, NuNu i PaPaPa) PADAM ze zmęczenia razem z nią! Jeśli chcesz dokładnie wiedzieć jak wygląda dzień spędzony na "siedzeniu w domu z dzieckiem", polecam przeczytać wpis Mamy Gadżety, która co do minuty podliczyła ile czasu ma kobieta na siedzenie w ciągu dnia ;) Trzeba dodać, że w miarę jak dziecko rośnie, obowiązków przybywa, a co za tym idzie, czas dla siebie i na siedzenie kurczy się niemal do zera!

 

I co? I wtedy dochodzą do głosu wyrzuty sumienia. Wiesz co to są wyrzuty sumienia? Pewnie tak, może Ci się zdarzają kiedy powiesz komuś coś przykrego albo ktoś zwróci Ci uwagę, że coś źle zrobiłaś i czujesz się winna. Kiedy zostaniesz Mamą przygotuj się na niekończące się wyrzuty sumienia. Jak nie względem dziecka (bo za mało czasu z nim spędziłaś, bo znowu dałaś mu ciastko chociaż nie chciałaś, ale to było jedyne wyjście żeby się nie darło w samochodzie, bo karmiłaś za krótko piersią, a stara wiara twierdzi, że powinnaś do 1,5 roku, a nawet dłużej, bo dałaś słoiczek, a nie ugotowałaś, bo musisz je zabrać kiedy zabawa trwa w najlepsze), to do domu (bo stos prania czeka od tygodnia, bo przez okna już ledwo co widać, bo nie masz siły na zmywanie, prasowanie, sprzątanie, gotowanie) lub do siebie (znowu nie pobiegałam, znowu nie pomalowałam paznokci, znowu nie poczytałam, nie popracowałam) albo do męża, rodziny czy znajomych (bo najzwyczajniej w świecie nie jesteś w stanie całego świata zadowolić!). Gdy pojawi się dziecko, możesz być bowiem pewna, że jeśli zaplanujesz sobie, że coś zrobisz to w 75% przypadków dziecko w tym czasie zaplanuje coś zupełnie innego - wcale nie będzie spać, wcale nie chce jeść, bawić się, dostanie kataru, ataku płaczu lub jeszcze czegoś innego ;) Więc z Twoich planów na pracę, załatwienie kilku spraw, posprzątanie, ugotowanie, ćwiczenia, 5 minut na KAWĘ, nici!


Do tego dochodzą piękne fotki innych Mam na Facebooku czy Instagramie. Które jeszcze bardziej wpędzają Cię w kompleksy i poczucie, że sobie nie radzisz ;) Pamiętaj, że pokazują tylko skrawek swojego życia (w tym ja ;) i może Ci się wydawać, że zawsze mają czysto w domu, ogrodzie, dzieci takie ładne i pod kolor, a one zadbane od stóp do głów i jeszcze pyszny obiad na stole stawiają. Uwierz mi, że to NIEMOŻLIWE, no chyba, że masz pełnoetatową pomoc w postaci Pani do sprzątania, prasowania, zmywania, gotowania itp. itd. Nawet ja, która od Lutego mam 5 dni w tygodniu Szarlatana w domu, nie potrafię pogodzić wszystkich obowiązków wychowawczych z pracą, pasją, zdrowiem, urodą. Pokazuje tylko to co ładne (chociaż nie zawsze), co mnie cieszy, wpadło mi w oko lub chcę zapamiętać. Dawno jednak porzuciłam chęć bycia Matką Idealną i dobrze mi z tym :) Takie Matki nie istnieją, no chyba, że w Bajkach. Każda Mama w jakiejś materii kuleje, każda coś zaniedbuje, ma jakiś deficyt i gdybyś poznała ją bliżej to z pewnością dowiedziałabyś się co to. A nawet może się okazać, że jej życie wcale nie jest tak fajne i kolorowe jak myślałaś ;)


Kochacie się z mężem/partnerem i jesteś przekonana, że dziecko nic w Waszym związku nie zmieni? Otóż żyjesz w dużym błędzie Moja Droga! Kiedy pojawi się dziecko, zmieni Wasz związek nie do poznania i jeśli razem z partnerem nie zadbacie o wspólny czas dla siebie, szczere rozmowy, randki, kwiatki i inne atrakcje tylko dla dorosłych, to biada Wam. Dobra wiadomość jest jednak taka, że ten czas znowu cieszy jak za dawnych lat jak byliście tylko we dwoje albo nawet wcześniej kiedy jeszcze mieszkaliście z rodzicami. Człowiek jakby przeżywał drugą młodość, zostawia dziecko dziadkom lub innym opiekunkom i czuje się jak nastolatek, który zwiał w nocy oknem na imprezę lub do chłopaka (nawet pierwszy raz można znowu przeżyć) :D


Chociaż ani ciało ani uroda już nie ta :((( Jakby nie było najpierw ciąża, potem poród, a teraz nie kończące się obowiązki w postaci schylania, podnoszenia, noszenia, lulania, zabawiania, sprzątania, gotowania, dźwigania, biegania itd. itp. mocno nadwyrężają nasze zdrowie, wygląd i kręgosłup. Jedną z wielu rzeczy, które moja Mama ciągle mi powtarza jest "Oszczędzaj kręgosłup!". Dlatego oprócz ruchu, na który powinno znaleźć się czas minimum 3 razy w tygodniu (mi udaje się ostatnio tylko raz) warto wybierać rzeczy i gadżety, które ułatwią macierzyństwo, a nie będą dodatkowym ciężarem. Tak jak mój stary wózek po siostrach :P Do tej pory żałuje, że od razu nie kupiłam Baby Jogger City Mini GT tylko się szczypałam i uważałam, że szkoda kasy na kilka miesięcy kupować nową gondolę. Bzdura! Bez sensu nadwyrężyłam kręgosłup i użerałam się ze starym ciężkim wózkiem, podczas gdy teraz pcham, składam i noszę nasz BJ jedną ręką :) Dobrze, że chociaż co do toreb miałam nosa i od początku wybierałam te dobrze zaprojektowane i z opcją noszenia na plecach, bo jakby nie było nie ma nic zdrowszego niż plecak! Teraz kiedy łącze obowiązki Mamy z biznesowymi (obiecuje, że wkrótce dowiecie się nad czym pracuje od dłuższego czasu :) szukałam jednak czegoś mniejszego, bardziej eleganckiego, ale wciąż wygodnego :) I znowu z pomocą przyszedł niezawodny Lassig, wprowadzając na rynek bardzo kobiecą torbę/plecak Glam Label! Pojemna, z wieloma przydatnymi akcesoriami, przegródkami i opcją noszenia na plecach, ramieniu oraz oczywiście wózku :) Jak dla mnie ideał! Ciągle jestem w biegu i często w ciągu dnia zmieniam role jak rękawiczki. Raz praca, raz dziecko, raz spacer, zakupy lub spotkanie ze znajomymi. Dzięki Glam Label zmieniam tylko szybko zawartość torby, a sposób noszenia dostosowuje do sytuacji w której się znajduje, dzięki czemu zawsze czuje się dobrze w swojej roli :)








O Matko! Pewnie wiele z Was łapie się już za głowę, że macierzyństwo to jakiś koszmar (fakt, człowiek ma czasami ochotę cofnąć się w czasie i zamknąć w klasztorze zamiast produkować kolejne ;), a Wy nie dacie sobie z tym rady. Wiele razy słyszałam od dziewczyn, że "Jak ja mogę mieć dziecko skoro sama jestem jak dziecko?". Ja również jeszcze 3 lata temu ten tekst stosowałam kiedy ktoś mnie pytał czemu nie biorę się z Szarlatanem za rozmnażanie ;) Dobrze, że mimo takiego spojrzenia na siebie, zdecydowałam się na potomstwo i trochę jednak z tego dziecka coś we mnie zostało. Dzięki temu potrafię zrozumieć potrzeby i uczucia Poziomki (reszty się nauczyłam, nie martw się Ty też to ogarniesz ;). Pokazać jej świat, który mnie cieszył kiedy byłam małą dziewczynką, a jednocześnie sama na nowo mogę odkryć te wszystkie małe radości, o których w trakcie dorastania zapomniałam. Gdyby nie macierzyństwo nie wiem czy tak długo poleżałabym plackiem na trawie gapiąc się w drzewo i na ptaki, słuchając ich śpiewu i obserwując ich świat, dmuchała latawce, puszczała bańki, liczyła kropki na biedronce, biegała w deszczu po kałużach, lepiła babki z piasku, zjeżdżała na sankach i zjeżdżalni, bujała na huśtawce, robiła glonojada na szybie od kabiny prysznicowej, ganiała uciekające mydło, łapała każdy promień słońca i płatek śniegu na języku. Mogłabym wyliczać tak bez końca :) 


Za chwilę stuknie nam 10 lat z Szarlatanem i kocham tego człowieka na zabój (chociaż bywają momenty, że mogłabym go rozszarpać na strzępy), ale mimo to Poziomka przebija tę miłość po stokroć. Nie chodzi tu o porównywanie, bo jest to zupełnie inne uczucie, niemniej jednak do nikogo nie czułam czegoś tak ciepłego, dobrego i bezwarunkowego! Poziomka to moja największa miłość i nie ma takiej siły na tym świecie, która by to zmieniła :) A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że to uczucie działa w dwie strony. Czyli choćbym nie wiem jak bardzo czuła, że nie ogarniam i jestem złą Matką, wystarczy, że Poziomka zawoła "Mama", wtuli się we mnie swoim ciepłym ciałkiem, obdarzy uśmiechem i już wiem, że jestem dla niej Najlepszą Mamą na Świecie! <3 I dlatego właśnie warto się starać, nie spać, rzeźbić, gimnastykować, dbać, pielęgnować, upadać, wstawać, złościć się, smucić, uśmiechać, wierzyć i kochać :))) 



Warto też dbać o siebie i dopieszczać się jak najczęściej, nie tylko w Dzień Mamy :) Ponieważ pewnie o tym nie pomyślałyście, zrobiłam to za Was i przygotowałam dwie niespodzianki z tej okazji ;) Pierwsza to 20% rabat (przed zamówieniem piszcie do Małgosi maila z hasłem: EYH, pomniejszy kwotę, promo ważne do 2.06) na koszule i sukienki z kapturem od TULAKI.pl <3 A druga KONKURS na Instagramie >>> KLIK, w którym do wygrania jest jedna z 3 toreb (do wyboru Glam Label, Mix 'n Match albo Neckline) marki Lassig :D Zasady są proste:

1. Polub profil @enjoyourhome i @lassigpolska
2. Zaproś pod TYM zdjęciem 3 znajomych do konkursu
3. Udostępnij zdjęcie tagując je #DzienMamyzLassig oraz @enjoyourhome i @lassigpolska
4. Napisz dlaczego potrzebujesz #torbadlamamy #lassigpolska :)

Wyniki ogłoszę 3 czerwca na swoim profilu :) 

Pięknego Dnia!!!!
 Najlepsze Mamy na Świecie ; `)))

LU

4 komentarze:

  1. Wspaniały, wzruszający tekst - bardzo Ci za niego dziękuję :-* i... udostępniam dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śmiało możesz pisać felietony do jakiejś dobrej gazety :) Przyjemnie się "Ciebie" czyta. Mam sporo podobnych spostrzeżeń, choć jeśli miałabym podsumować to swierdzam, że Kuba nie zmienił tak wiele w naszym życiu. To prawda, że teraz wszystko się kręci wokół niego, ja nie mam czasu na te wszystkie pierdoły, które robiłam wcześniej. Wolny wieczór z Maćkiem kręci milion razy bardziej, ale z drugiej strony mam wrażenie, że gdzieś udało się nam znaleźć jakiś prawie złoty środek, bo choć jestem z Kubą w domu 13 miesięcy i 2 dni ;) to nasze życie nie zmieniło się aż tak bardzo. Jego potrzeby (choćby takie, że teraz koniecznie trzeba przebrać paluszkami czarnoziem w ogrodzie) są na pierwszym miejscu, ale patrząc na niektóre matki w otoczeniu miałam wrażenie, że po narodzinach dziecka nie wyjdziemy przez 5 lat z domu, wieczorami nie będziemy zapraszali tłumów na gry, zrezygnujemy na jakiś czas z wakacji, w stylu, który kochamy (czyli chodzić, zwiedzać, oglądać i nie leżeć), a pozostanie nam tylko all inclusive ;) A tu zaskok! Bo jak się człowiek zorganizuje to z Maluchem można wszystko :) I myślę, że u Was jest podobnie :) A z tą miłością to prawda <3 te buźki słodkie, nawet po tym jak zrobią aferę o nic wystarczy, że się uśmiechną i człowiekowi serce topnieje :)
    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane LU, sama prawda i to wcale nie jakaś gorzka. Po prostu dziecko totalnie zmienia świat.

    Jako stara matka mogę tylko dodać, że przy dwójce dzieci należy to wszystko pomnożyć przez TRZY, nie przez dwa jak niektórzy myślą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako mama trójki zgadzam się, denerwuje mnie kiedy mamy strasznie lukrują rzeczywistość i z reguły są to wlaśnie te mamy które spędzają ze swoimi pociechami jakiś skrawek czasu, a resztę robią za nie inni. Zdjęcia na instagrami niestety często są wykreowaną sztuczna rzeczywistością- maja być ładne i faktycznie miło się na nie patrzy ale albo te mamy robią niewiele albo są po prostu nieprawdziwe. Ja lubię Ciebie za taką naturalność (np zdjęcia z błotem w poście, niejedna damessa by takich w życiu nie zamieściła). My mamy zwłaszcza powinnyśmy mówić sobie wprost pewne rzeczy, dawać przyzwolenie na słabości i niedoskonałość. Nie ma perfekcyjnych matek i nie ma perfekcyjnych dzieci! Są trudności do pokonania, bywa złość i frustracja, bywają wyrzuty sumienia i to jest właśnie ludzkie i prawdziwe :)

    OdpowiedzUsuń