Tak dawno mnie tu nie było, że czuje się jakbym zaczynała od początku. Stresuje się jak przed kolejnym egzaminem na prawo jazdy, które zdawałam 5 razy. Jak przed rozmową o pracę, a tych to nawet nie pamiętam ile w życiu miałam. Czuje się jakbym znowu stała przed nową klasą (podstawówkę zmieniałam 4 razy) i musiała znowu o sobie opowiadać. Cześć mam na imię (Lu)dmiła i bardzo za tym miejscem tęskniłam! Mam wrażenie, że odkąd przestałam pisać zaczęłam się dusić, powoli, stopniowo, aż totalnie osłabłam...że choćbym nie wiem jak rzadko pisała to dzielenie się z Wami swoimi doświadczeniami, przemyśleniami, pomysłami, odkryciami i zdjęciami dawało mi ogromnego kopa w życiu! Za szybko się poddałam, rzuciłam w kąt to co lubiłam i czym się interesowałam, dla rodziny, znajomych, domu i pracy. Niby Instagram pozostał, ale krótkie informacje, oznaczenia i filmiki to jednak nie to samo co słowo pisane. Że Instagram bez bloga tak na mnie nie działa, że lubię czasem poszaleć z aparatem, a potem zaszyć się z komputerem w domu i móc napisać na nim co mi w duszy gra. Sama już nie wiem czy dla Was czy dla siebie samej, że "Hej Lu! Zobacz nie jest aż tak źle jak Ci się wydaje, znowu dałaś radę". Mam wrażenie, że blog był dla mnie taką trochę medytacją, afirmacją i ćwiczeniem wdzięczności, bez której popadam w totalnego doła. I chociaż zdaje sobie sprawę, że większość z Was wpadła tutaj dowiedzieć się gdzie to wszystko kupiłam, dostałam albo komu podwędziłam, zamiast czytać te wypociny, to ja nie lubię pisać takich sucharów. Dla mnie to wnętrze to coś więcej niż zbiór rzeczy, zabawek i mebli. To dużo serca, czasu i zaangażowania jakie włożyłam w to żeby nasza niespełna 3 letnia Poziomka czuła, że ma w domu swoje miejsce, dopasowane do jej potrzeb i wieku. Sądząc po jej słowach jakie w zeszłą środę wypowiedziała do swojej najlepszej koleżanki: "Mam nowy pokój i duże łóżko, chcesz zobaczyć? :)", śmiem twierdzić że mi się udało <3 Przynajmniej na razie, bo wiadomo jakie jest tempo zmian w dziecięcym pokoju...
Kwiatki chyba lubią Poziomkę, bo mimo iż ciągle nimi targa na prawo i lewo, ucina liście, łamie gałązki to one są nieugięte i rosną dalej ;P
"Idziemy na niedźwiedzia.
Złapiemy wielkiego niedźwiedzia.
Jest taki piękny dzień!
Nie boimy się."
Pewnie zastanawiacie się czy Poziomka naprawdę czyta czy tylko rusza do zdjęć ustami. Nie czyta, ale zna tę książkę na pamięć i jedzie po obrazkach. Jeśli nie macie jeszcze tej książki to koniecznie ją kupcie ;)
Jak już zdążyliście pewnie zauważyć większość tego pokoju to Ikea (regał, kuchnia, ramki, półeczki, nawet łóżko po Kuzynce). Odkąd pracuje na etat przyznam, że nie mam tyle czasu na szperanie za starociami, które uwielbiam i idę na łatwiznę kupując w ulubionej sieciówce. Dla mnie jednak nie tylko meble, ale i dodatki są ważne, to one nadają charakter temu miejscu:
- spersonalizowane, jak np. grafiki, które Papierowa Gruszka sama chciała dla Poziomki stworzyć lub Pufff_uf, która wydziergała ten niebieski dywanik czy Kamatocy, która wysłała uroczy proporczyk z Matrioszką;
- używane, jak np. ten powystawowy boombox znaleziony na allegro za 1/4 ceny, na którym puszczamy kasety z mojego dzieciństwa, kołysanki tudzież inne nuty w ciągu dnia (najczęściej płytę z Energylandii, która nie jest z pewnością najlepszą muzyką, ale wywołuje w Poziomce dużo miłych wspomnień z naszej wycieczki na Węgry);
- sprezentowane, jak ta ikona Anioła Stróża na drewnie, którą dostała na chrzest i czekała na swoje miejsce;
- upolowane na Olx, jak te różnej wysokości krzesełka patyczaki, z upiłowanymi nogami i nieco rozdygotane;
- otrzymane, jak ten konik na kiju po koledze ze Starachowic, tudzież łóżko po Kuzynce obklejone naklejkami;
I tak dalej, i tak dalej...
Leśna Magia
"Gdy las czarną suknię ubiera,
kiedy księżyc oczy otwiera,
gdy ciszą oplata się ziemia
i kiedy śpią wszelkie stworzenia
przychodzi czas na wielkie czary.
Tam gdzie rosną nenufary
i gdzie sowa pohukuje
-tam się magia dokonuje.
Mgła przytula runo leśne,
a to znak, że jeszcze wcześnie.
Złota szpilka niebo przekłuwa
i już gwiazdy mogą mrugać.
Ćmy fruwają dookoła,
nikt ich złapać nie zdołał.
Trawa pyta, kto jej dogodzi,
więc ją rosa szybko chłodzi.
Wiatr różdżką lekko wymachuje,
liściom taniec proponuje.
Tafla jeziora blasku pragnie,
już ją księżyc przyzdabia ładnie.
Takich rzeczy niesłychanych
magią lasu zakrapianych
nie przeczytasz w żadnej baśni,
nie zobaczysz w wyobraźni.
Lecz usiądź rankiem na kamieniu,
posadź chrząszcza na ramieniu,
a on wieści Ci przyniesie,
co się działo w nocy w lesie..."
Autor- Reila Danza
Sami więc widzicie, że nie da się tego tak po prostu napisać i podlinkować. To wszystko ma swoją historię, stoją za tym ludzie, miejsca, wspomnienia. Przynajmniej dla mnie nie jest to wszystko bez znaczenia. Sporo rzeczy można znaleźć w poprzednim wpisie o pokoju Poziomki. Resztę znajdziecie poniżej, o inne musicie pytać. Chętnie odpowiem, ale może to chwilę potrwać bo na dniach wybieramy się w daleką drogę do Tajlandii :D Najeść się po uszy pysznych Pad Thai-ów i pobyczyć się jak nigdy dotąd w lazurowej wodzie na wyspach! No i oczywiście przywieźć Wam masę zdjęć i wrażeń, bo mimo iż opisów z podróży w tamtym kierunku jest w necie mnóstwo, to nie ma mojego i wiem, że drugiego takiego nie będzie! ;D
Stara Komoda - OLX
Worek na zabawki - Play&Go
Turkusowy wózek - Ikea
Drewniany stołek i stolik - Moon Wood
Łóżko i narzuta - Ikea
Tapeta - Woods Multi - Photowall.pl
Lampka drzewko - Muppet Shop
Niebieska lampka - Lamps & Company
Korkowy domek oraz naklejki (kropki,gwiazdki) - Decornik
Koszyki druciane - Leclerc i sklepy internetowe
Pojemniki do regału Kallax - Pepco
Pudełka - Tiger, Biedronka itp.
Lu kochana, brakowało tu Ciebie - ja też jestem tym dinozaurem, dla którego Instagram to nie to samo i jeszcze czyta blogi :) A tym, co napisałaś (o wewnętrznym dole itd.) uświadomiłaś mi, że mam podobnie i choćbym przeklinała tą czasochłonność blogowania, to jednak daje mi to kopa w dobrą stronę :) Chyba jutro odkopię aparat z kartonów. Pokój Romci jest cudnie kolorowy i taki JEJ! Tak lubię najbardziej, ale to już wiesz :) Dobrej podróży, przywieź nam trochę słońca!
OdpowiedzUsuńA widzisz, a ja nie koniecznie czytam albo robię to rzadko, ale pisać lubię i focić jak ja to widzę ;) Ty to teraz co drugi dzień powinnaś pstrykać i wstawiać takie masz pole do popisu, ale wiem jak to jest, więc czekam cierpliwie :) Właśnie zastanawiam się czy czegoś jeszcze poza słońcem Wam nie przywieźć czegoś jeszcze bo mam trochę miejsca w bagażu ;D
UsuńJestem dla każdego Twojego słowa i zdjęcia i cieszę się ogromnie, że usiadłaś do komputera i napisałaś tego posta. I ja należę do tych osób, dla których instagram to za mało. Uwielbiam takie wnętrza jak Wasze - WASZE z historią, detalem, nowym i starym. Udanej i przepyszne podróży ��
OdpowiedzUsuńOoo jak dobrze znowu Cię "widzieć" :)
OdpowiedzUsuńPokój Poziomki jest jedyny w swoim rodzaju :)
Dziękuje, w sumie to taki jak ona sama ;)
UsuńBardzo mi miło znów Cię czytać. Pokój super, ale powiedz, czy mieścicie się w komodzie z ubraniami/pościelą i wszystkimi rzeczami Córy? Czy trzymacie w innych miejscach? Bo wydaje mi się, że jest mało przestrzeni do przechowywania.
OdpowiedzUsuń:) Hehe, tak się zastanawiałam czy padnie w końcu takie pytanie ;) Otóż mieścimy i nie. Jeśli chodzi o bieżące ubranka to się mieścimy, ale pościel trzymamy już w innej szafie, kilka wieczorowych sukienek czy kurtki i kombinezony, jeszcze w innej. Także sama widzisz, chyba jesteśmy ubraniowymi minimalistami ;) Ale będę myśleć po powrocie o jakiejś szafie z prawdziwego zdarzenia żeby wszystko co Poziomkowe było w jej pokoju :)
UsuńPytam, bo sama mam córkę w podobnym wieku - ma w swoim pokoju szafę i jest wypchana po brzegi! Ciuchowy minimalizm niezbyt nam wychodzi (ale i zużycie spore), ale też zaskoczeniem dla mnie było, ile miejsca zajmują inne rzeczy - właśnie kombinezony, pościel, kocyki, pieluchy, u nas też rzeczy plastyczne, którymi jednak bawimy się "pod kontrolą" - np. farby.
OdpowiedzUsuńHehe, no powiem CI że ta komoda od urodzenia nam służy i może jest niepozorna, ale mieści wszystkie ubrania poziomki w pierwszych dwóch szufladach, a w ostatniej albo już odkładam za małe (do wyjazdu na strych do Babci) albo kupione na wyrost :) Pieluch już dawno nie mamy, ale trzymałam je w tej białej walizce na komodzie i pod łóżkiem. Farby i te wynalazki, które trzeba mieć "pod kontrolą" mam u siebie w sypialni :)
UsuńSuper ten pokoik i ozdoby dziecięce bez przegięcia.
OdpowiedzUsuńJa nie weszlam tutaj tylko po to, by podpatrzeć skąd sa te wszystkie slicznosci, a dlatego, ze lubie Ciebie i Twoje mieszkanie! Świetnie, że wrócilaś!
OdpowiedzUsuńPS. Ostatnio podrzuciłam link do Twoich zdjęć z bloga jako inspirację (właśnie jest na etapie wykanczania domku).
Angelika
Dziękuję, że napisałaś. Czekałam na tyyle zdjęć. Lubię :) I lubię, kiedy Ktoś okrasza to tekstem. Opowiada. Wiadomo, ze czasu mało, kiedy praca na etacie. Ale jeśli Tobie daje to radość, to świetnie, bo myślę, że wielu innym daje radość czytanie i oglądanie :)
OdpowiedzUsuńPokój Romci, jak zwykle, urządzony ze smakiem :) Widzę, że dużo więcej kolorów macie teraz w mieszkaniu, niż w kawalerce ;) Lubię do Was zaglądać. Pozdrawiam :*
Justyna
Fajnie, że się pojwiłaś na blogu. Lubię czytać twoje dłuższe wpisy.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kamila :)
hmmm... ja prawo jazdy w sumie zdawałam 10 razy... ;)
OdpowiedzUsuń