W weekend kiedy szorowaliśmy mieszkanie (coś trzeba było robić kiedy choroba nie pozwala wyjść z domu), doszliśmy do wniosku, że mamy dość dywaników w naszym kuchnio-przedpokoju!
Oprócz tych kupowanych w Leroy Merlin za grosze, były też wycieraczki i plecione ręcznie. Żadne, ale to absolutnie żadne nie sprawdziły się w wejściu. Ciągłe trzepanie, pranie i czyszczenie, przestało nas bawić. Wolimy już raz czy dwa dziennie zamieść tę niewielką przestrzeń niż zastanawiać się czy już czas na trzepanie, czy nie.
Nie wiem jak radzą sobie z takim tematem inni kawalerkowicze i chętnie się dowiem jeśli tacy tutaj zaglądają? Ale tak czy siak my już postanowiliśmy - wyrzucamy wszystkie dywanowe zasoby i malujemy podłogę w romby :D Chociaż trochę odwróci to uwagę od piachu z butów i upiększy wejście do mieszkania. A jak się przy okazji trochę zedrze farba, to już w ogóle będzie klimatycznie!
Nie wiem jak radzą sobie z takim tematem inni kawalerkowicze i chętnie się dowiem jeśli tacy tutaj zaglądają? Ale tak czy siak my już postanowiliśmy - wyrzucamy wszystkie dywanowe zasoby i malujemy podłogę w romby :D Chociaż trochę odwróci to uwagę od piachu z butów i upiększy wejście do mieszkania. A jak się przy okazji trochę zedrze farba, to już w ogóle będzie klimatycznie!
źródło zdjęć i więcej malowanych podłóg tutaj.
Zwłaszcza, że w łazience mamy już ładną szachownicę, więc przedpokój będzie kontynuacją. Zastanawiamy się jeszcze nad kolorami, ale pewnie skończy się na miętowym albo szaro-miętowych :P
Ktoś kiedyś bawił się w takie malowanie? Kilka instrukcji już znalazłam, nie wygląda to na skomplikowane. Teraz trzeba tylko znaleźć odpowiednie farby, macie jakieś sprawdzone do drewnianych podłóg?
Malowanie zaplanowane na weekend za dwa tygodnie, bo w ten przypominam ponownie Targi Rzeczy Ładnych, na których nie może zabraknąć miłośników oryginalnych i polskich dodatków do wnętrz i nie tylko! Pewnie od razu wrzucę na Instagram to co najbardziej mi się podoba, a niedługo potem na bloga :)
Do miłego!
LU
PODŁOGA W ROMBY TO REWELACYJNY POMYSŁ! sama bym to zrobiła, ale paneli malować się nie da :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ta w wydaniu black +drewno bardzo mi się podoba ;-). Uściski ;-)
OdpowiedzUsuńSzczęściara, że możesz malować, ja niestety kilka lat temu nie byłam jeszcze taka mądra i mam płytki. Pomysł świetny, czekam na efekty :) A w Krakowie Papier, Kamień, Nożyce - konkurencja dla stolicy :P Buźka!!!
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda! sama jestem fanką podłóg w romby/ szachownice i różnego rodzaju mozaiki (choć sama takich nie posiadam ;( ) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysl, w kazdym wydaniu!
OdpowiedzUsuńLitości: rOMby... Piękne zdjęcia, piękna autorka, a język...
OdpowiedzUsuńDziękuje za konstruktywną krytykę ;) Poprawione!
Usuńale fajny pomysl :)
OdpowiedzUsuńuuu a mialam takie dwa dywaniki plecione kupic do siebie na korytarz,zeby dzieci nie musialy chodzic po zimnej posadzce. i myslalam wlozyc pod spod taka mate,zeby sie nie slizgaly a ty mowisz,ze sie nie sprawdzaja :(
:) Zależy w jakim korytarzu leżą? Jak w wejściu tak jak u nas, to ja wolę już zamiatać raz dziennie i oglądać obdartą podłogę niż trzepać w kółko te dywaniki :P
UsuńJeśli dekoracyjno-przytulno-zabezpieczeniową to polecam :)
A mnie się podoba w każdym wydaniu, ale najlepiej mięta, szarobury, zgniłozielony takie trochę przygaszone. Super pomysł. Już jedna dziewczyna z blogów pomalowała tak podłogę w pokoju synka stosując w ogóle fajne surowe, trochę industrialne meble i sprzęty (niektóre komentarze po prostu zwalały z nóg :(
OdpowiedzUsuńAle jak mawiają starożytni degustibus.....
Ja w każdym razie uwielbiam tak malowaną podłogę :)
Powodzenia :)
Która, daj linka Renia? :)
UsuńDzięki!
Świetne podłogi! Tylko mnie, jako tłumaczkę, bolą "rąby". Fajny wpis, jak wszystkie tutaj :)
OdpowiedzUsuńWybacz tłumaczko dyslektykowi. Poprawiłam to co Cię boli ;) Dzięki!
UsuńJuż nie mogę się doczekać końcowego efektu! :) Jestem pewna, że będzie super. Ja bym ciągnęła łazienkową szarość.
OdpowiedzUsuńDywaniki to przekleństwo! ;) one ładnie wygladaja tylko na zdjeciach ;) miałam kiedys w przedpokoju.. ale od kilku miesiecy nei mam ;) malowanie w romby super! od dawna taka podłoga mi sie podoba :D juz sie nie moge doczekac koncowych efektów! :D
OdpowiedzUsuńPodłoga malowana w romby fajny pomysł.....Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńA jaką funkcję pełniły dywaniki? Jak tylko dekoracyjną, to romby łatwo je zastąpią :).
OdpowiedzUsuńIwona
Dekoracyjno-wycieraczkową, ale wolę już zamiatać niż ciągle trzepać i czyścić te dywaniki oraz mieć świadomość, że i tak nigdy do końca nie uda mi się wszystkiego z nich wytrzepać, a my po tym chodzimy :P
UsuńRomby z płytek - nie, ale malowane na drewnianej podłodze jak najbardziej - będzie super - nie mogę doczekać się efektu :)
OdpowiedzUsuńJa dywanów i dywaników nie lubię właśnie ze względu na utrudnienia w czyszczeniu ;) Dopóki nie miałam dzieci, nie miałam też dywanów - potem niestety stały się koniecznością.
ja nie przepadam ale w lazience ciekawie to wyglada ;-)
OdpowiedzUsuńJa się wlasnie zastanawiam co się lepiej sprawdzi w przedpokoju i łazience - szachownic czy plytki w trójkąty (Vives - Efeso Caria -R. Jeśli masz jakieś przemyślenia co do szachownicy typu "nie rób szachownicy gdy...", daj znać :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych, oglądałam te co wysłałaś, są cudowne, kładź je bez chwili namysłu!!! :D
Usuńświetny pomysł - przyznaję, że pierwszy raz się z takim spotykam!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :) Ciekawa jestem efektu
OdpowiedzUsuńAleż będzie WYPAS!!! Aż Wam zazdroszczę, bo chętnie zmalowałabym u siebie coś takiego...no ale nie mam parkietu :P
OdpowiedzUsuńBosko!Ja ostatnio mam fazę na romby, niezwykle klimatyczny i stylowy wzór.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaka podłoga zachwyciła mnie już jakiś czas temu :) Myślę, że będzie świetnie!
OdpowiedzUsuń