Gdybyście mieli jakieś wątpliwości co się ze mną dzieje i gdzie ja teraz jestem to wygląda/ wyglądało to mniej więcej tak:
PRZEPROWADZKA CZAS START:
Warszawa (środa 25.06- piątek 27.06)
czyli przegląd co mam, co zabrać, co wyrzucić, co dokupić, co zostawić... itd.generalnie miałam wrażenie, że to jakaś niekończąca się historia, ale na szczęście wybrnęłam. Zresztą czas mocno mnie ograniczał, więc decyzje raczej musiały być szybkie i ostateczne.
Warszawa (piątek 27.06) --> czyli pakowanie. Nie ukrywam, że nie jedna łzę albo raczej potok łez uroniłam, ale co zrobić? Zmiany chyba nigdy nie są łatwe, a co dopiero takie międzynarodowe. Do 11:00 musiałam przestać ryczeć żeby panowie od przeprowadzki nie pomyśleli, że jestem jakąś wariatką :p Przy czym serdecznie polecam firmę od przeprowadzki- wszystko poszło bardzo sprawnie i na czas. Od pakowania:
Przez okno do samochodu :)
i w drogę :)
Rotterdam (wtorek 1.07.):
ale nie jest już tak tragicznie. Już nie wygląda to tak jak na zdjęciach. Za parę dni jak się finalnie ogarnę pokaże Wam krok po kroku jakie zmiany zrobiłam żeby zaadaptować tę przestrzeń bardziej "po mojemu" :) Wiadomo że w wynajmowanym mieszkaniu nigdy nie będzie idealnie ale spróbować zawsze można :)
A dlaczego w Holandia? Chyba mam odpowiedz :)
Miłego tygodnia dla wszystkich! U mnie pogoda kapryśna ale z tego co usłyszałam u Was upały więc korzystajcie z tego na maxa! :)
Pozdrawiam,
AN
życzę szybkiej i udanej adaptacji w nowym miejscu :) a przeprowadzki nigdy nie sa łatwe.. człowiek to jednak sentymentalne zwierze ;p
OdpowiedzUsuńdokładnie!!! najgorsze całe zamieszanie wokół tego tematu ale na szczęście to już za mną :))
UsuńIha :D Ja uwielbiałam przeprowadzki, bo wtedy robi się największe i najlepsze porządki :D Nie mogę sie już doczekać kolejnych foteczek, ale jeszcze bardziej jak zobaczę to na własne oczy :))))) Zdzwaniamy się dzisiaj ;)
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że co raz mniej tych rzeczy biorę :) foteczki już sie robią- powoli- cierpliwości! :) zreszta i tak już miałaś skype tour więc wiesz najwięcej :)
Usuńo witaj w klubie i u mnie wszystko na kartonach :)
OdpowiedzUsuńzycze by poszło szybko :)
nawzajem :) choć nie zazdroszczę :)
UsuńOj Kochan widać łatwo nie było ale poradziłaś sobie świetnie, czekam na kolejne posty i ciepło i słonecznie pozdrawiam :)*************
OdpowiedzUsuńzmiany nigdy nie są łatwe ale na szczęście w miarę szybko udało mi się wszystko ogarnąć :) pozdrawiam
UsuńJa się dziwię, że Holandia w sumie ;))) Gdyby nie to, że mój T. jest Holendrem i że poznalismy się tak niefortunnie, bo ja w Dublinie a on tutaj i że on ze swojej pracy łatwo nie mógł zrezygnować, to nic by mnie nie zmusiło, aby w Holandii zamieszkać ;))) za żadne skarby świata. Dlaczego? Pewnie się przekonasz jak tu trochę pomieszkasz, poczytasz, poobcujesz. Mimo wszystko - witaj w Rotterdamie :))))) Do zobaczenia niedługo - mam nadzieje:) Buziaki
OdpowiedzUsuńno wiesz, gdyby nie to ze firma mnie tu przeniosla to sama moze tez niekoniecznie wybralabym Holandie, choc na razie nie narzekam. jest nas tu tez duza- ludzi w naszym wieku- bo przeniesiono caly dzial :) Jednak nie ukrywam, ze Twoje komentarze troche mnie przerazaja i zastanawiam sie co sprawilo ze masz takie zdanie. Czy to za sprawa pogody? dokladnie- do zobaczenia niedlugo :) buziak
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOch, jak ja nienawidze przeprowadzek!! Mam za sobą juz siedem (mój mąż jest żołnierzem), to oczywiście nie ostatnia. Za dwa lata powrót do warszawy, a potem pewnie znów coś wymyśli:-) Chyba po piątej przestałam juz lać łzy - można się przyzwyczaić, najgorsze to pakowanie:-) powodzenia!!!!
OdpowiedzUsuńo masz! to ja chyba nie mam na co narzekac! :) choc podejrzewam, ze mozesz tez znalezc plusy tej sytuacji...? :))) tak-pakowanie i rozpakowywanie zdecydowanie najgorsze. Gdyby to ktos robil za mnie a ja bym tylko przyjezdzala na gotowe to moglabym tak funkcjonowac :)
UsuńAż mnie na wspomnienia wzięło i mi się moja przeprowadzka przypomniała... Matko! Ile to było roboty;p Najgorzej, że już pół roku minęło, a w piwnicy nadal stoją jakieś kartony;)) Pozdrawiam Cię słonecznie:)
OdpowiedzUsuńhttp://my-homeonthehill.blogspot.com/
ojjj nie. To ja rozpakowalam wszystko od razu bo stwierdzilam ze jak cos odloze na pozniej to wlasnie bedzie sobie tak lezalo az do nastepnej przeprowadzki :) Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia z rozpakowywaniem pozostalych kartonow :)
UsuńNa pewno była to ciężka decyzja ojj chyba nie potrafiłabym tak :)
OdpowiedzUsuńciezka ciezka i nadal nie wiem czy dobra. Za krotko zeby oceniac ale jestem dobrej mysli :) Z zalozenia zmiany maja byc na lepsze, prawda? :D pozdrawiam :)
UsuńŻyczę ci kochana samych wspaniałych chwil w nowym miejscu!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Bardzo dziekuje!!! Trzymaj kciuki :))) bede informowac postowo na biezaco :) Pozdrawiam
UsuńTeż mam kilka przeprowadzek za sobą i o jakiejkolwiek myślę z trwogą. Życzę Ci samych cudowności w nowym miejscu :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie! Ja juz chyba tez tak zawsze bede myslala :) Dlatego teraz sie ciesze ze dopiero co sie przeprowadzilam wiec na jakis czas powinnam miec spokoj! Przynajmniej tak zakladam... :) dziekuje slicznie!!!
UsuńPowodzenia:)
OdpowiedzUsuńdziekuje :D
UsuńTrzymam kciuki za porządki!
OdpowiedzUsuńdziekuje slicznie! juz prawie ogarniete :)))
UsuńRoterdam! mmmmmmmmmmmm... Holandia!
OdpowiedzUsuńżyczę wszystkiego dobrego w nowym miejscu :)
pozdrawiam aga :D
baaaaaaaaaaaaaardzo dziekuje! :D pozdrawiam
UsuńWobec tego powodzenia na nowej holenderskiej drodze życia.
OdpowiedzUsuńbaaardzo dziekuje! :)))
UsuńZapowiada się ciekawie, ja też się przeprowadzam 1 sierpnia, wiec tez mnie czeka podobny koszmar ;) Miłych i uroczych chwil w Holandii ;-)
OdpowiedzUsuńno to powodzenia zycze! :) nie jest az tak zle! duzo gorzej to tak naprawde wyglada niz jak sie pozniej okazuje jest w rzeczywistosci :) slicznie dziekuje i trzymam kciuki za Twoja przeprowadzke! :) Pozdrawiam
Usuń