Prawda jest taka, że nie jestem zadowolona, ponieważ kubiki są dużo za duże. Moja młodsza siostra dobrze zauważyła, że powinnam najpierw zamówić jeden i zobaczyć jak to będzie wyglądać. Taka więc trochę rada dla tych, którzy też kiedyś sobie coś narysują i będą chcieli to przełożyć na rzeczywistość.
Zdążyłam się jednak do nich przyzwyczaić i oswoić kolorowymi dodatkami i gałkami. Również w miarę jak udaje mi się zagospodarować ich wnętrze, moja sympatia do nich rośnie. Bo co najważniejsze mieszczą bardzo dużo ubrań, ksiązek, gier, płyt i innych bibelotów. Oprócz tego sprawiły, że mieszkanie wydaje się większe i wyższe. Leczą też trochę mój perfekcjonizm i są małą lekcją w stylu "nie zawsze jest tak jak chcemy" ;)
Jabłko z gruszką musiały ustąpić kubikom, więc wylądowały na klatce Saszy. Ponieważ nie mam miejsca na dwa, co jakiś czas jeden z nich jest chowany. Jeszcze jakiś czas temu chciałam wieszać te obrazki, ale nie miałam na to pomysłu, więc dzielnie podpierają ścianę.
Słoiki to pozostałość dekoracji weselnej :)
Nie wiem czy zauważyliście, ale na klatce pojawiła się też nieco mniejsza i ciemniejsza butla, a gwiazda z Pinterest bardzo fajnie wpasowała się przy wyjściu na balkon. By the way mała zapowiedź naszego ogródka, który już prawie gotowy :)
Aaaa poniżej niespodzianka, czyli ja :D
Pod jednym z sofowych postów, ktoś zapytał jak my się na tej sofie mieścimy i co robimy z poduszkami żeby prozaicznie usiąść. Otóż my z Szarlatanem raczej na niej prozaicznie nie siadamy, a dokładnie się rozwalamy! Zazwyczaj wieczorami, z książką, komputerem czy też kubkiem herbaty. Wtedy też wszystkie poduszki i pledy fruwają po całej sofie i ich głównym zadaniem jest dostarczenie nam wygody. Jak za chwilę zobaczycie, zajmuję nie wielką część sofy, więc na drugiej jej stronie spokojnie mieści się Szarlatan z pozostałymi poduchami ;)
Z początku kiedy usadzałam się w tym miejscu miałam wrażenie, że nade mną wiszą wielkie kloce, które zaraz spadną mi na głowę. Teraz jest to moje ulubiony kącik. Dzięki kubikom zrobiło się tu przytulnie i nie wiem czy mnie zrozumiecie, ale czuje się tu jak w takiej małej norce. W dobrym tego słowa znaczeniu :)
Ostatnia pozycja to ulubiona pozycja Szarlatana, ja zazwyczaj przyjmuje pierwsze dwie ;)
A skoro jesteśmy przy poduszkach, to pojawiło się kilka nowości. Chociażby ta w żółto-szare strzałki z Oh Home.
Czarny baner: DecorOlka
Kubiki zostały bardzo solidnie i starannie wykonane przez firmę Full Expostion, w rozsądnej cenie. Po zawieszeniu jeszcze nieco zmniejszane, bo jeśli nie zauważyliście, to te pod samym sufitem w pierwotnym projekcie były równie wysokie jak te dolne. Może nie są to półki moich marzeń, ale swoją funkcję spełniają :)
No to teraz możecie komentować, lajkować, hejtować lub co tam jeszcze wolicie, ja uciekam do pracy :D
Miłego dnia i optymistycznego zakończenia tygodnia :)))
Wasza
LU
no i piknie!!! prosto i z klasą - oczywiście skandynawską! ostatnia pozycja najciekawsa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam aga :D
:)))) Dzięki, czyli nie tak źle jak myślałam :P
UsuńDla mnie bomba. Nie są aż tak duże, chyba troszkę przesadzasz. Świetnie je zagospodarowałaś.
OdpowiedzUsuńStrasznie fajna ta klatka, w pierwszej chwili chciałam spytać skąd masz taką fajną szafeczkę, ale doczytałam...
W ogóle, to to Twoje mieszkanie się idealnie do gazety nadaje, bez dwóch zdań! Buziaki!
:D Bombe to chciałam na nie spuścić jak już zawisły i nie mogłam przeżyć, że tak zeszpeciłam mieszkanie :P
UsuńKlatka jest super, tylko dopracowałabym kilka szczegółów jakbym robiła kolejną :))) Dzięki, kto wie, może się zdarzy ;)
Na zdjęciach z pewnością nie widać tego, że kubiki są za duże:-) A już na pewno są mega pojemne, a to najwazniejsze:-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, w rzeczywistości, też tylko ja to widzę :P
UsuńLu, uwielbiam ten Twój kolorowy eklektyzm. <3 I krzesła mi się rzuciły w oczy - malowałaś, czy kupiłaś nówki? :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ten pokój :)
Dzięki Agutek :))) Krzesła nowe, nie mogłam znaleźć takich porządnych staroci żeby je sobie odnowić, a już dłużej nie mogłam trzymać gości na rozklekotanych i ze sprężynami w tyłek wchodzącymi :P
UsuńMoże i ciut za duże...ale tylko ciut ciut...w każdym razie całość bardzo fajnie się komponuje...ale wiem jak to jest...Ty zwykle widzisz inni nie widzą ;-)( mam to samo)...ja się zastanawiam jak będzie wyglądać moja czarna ściana w sypialni. Buziaki dla Ciebie i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńHehe chyba każdy tak trochę ma, tak samo jest z urodą i naszymi kompleksami...takie to już z nas ludzie ;) Eee to zajrzyj do anitasienudzi.blogspot.com, ona ma chyba czarną ścianę w sypialni :)
Usuńładne (bardzo) kolorystyczne akcenty!
OdpowiedzUsuńDzięki, niektóre przywędrowały ze mną z rodzinnego domu :)
Usuńcóż rzec - piknie po prostu :) na zdjęciach nie widać tak bardzo głębi więc kubiki wyglądają w sam raz. Ja żeby sobie lepiej wyobrazić ile miejsca coś będzie zajmowało w przestrzeni robię sobie czasem modele z kartonu, z którymi wędruję po pokoju - sprawdza się ;)
OdpowiedzUsuńTo jest myśl, dzięki Marta!!! Następnym razem skorzystam z rady :)))
UsuńSwietnie zagospodarowana przestrzen! Z mojej perspektywy nie wygladaja na zbbyt duze. Najwazniejsze, ze mieszcza niezbedne szpargaly:) Genialnie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńTak, to chyba mimo wszystko wygrywa nad pozostałymi ich niedoskonałościami :) Dzięki!
UsuńŚwietnie wszystko dobrałaś, tak kolorowo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)) Dzięki, tak już mam, bez kolorów, nie mogę się obejść :P
UsuńNawet jak jest poduszkowy "bajzel" to jest piknie! Tak bezpretensjonalnie, kojarzy mi się z jakąś oranżerią przez te rośliny i balkon w tle. I ta podłoga i krzesła!
OdpowiedzUsuńPoduszkowe bajzle, to chyba moja ulubiona zabawa :D Ooo jak miło, cieszę się, że tak trochę wygląda, a kwiatów będzie jeszcze więcej, bo je uwielbiam :)))
UsuńMi się bardzo podobają, nawet nie zauważam tu niedociągnieć o jakich piszesz :))
OdpowiedzUsuńPoza tym wasz salonik jest piekny, kolorowy, niesforny - taki jak lubie :))
Dobrego dnia życzę.
Dziękuje Marysiu, znaczy przesadzam i nie mam się czym martić, że popsułam mieszkanie? :D Pozdrowionka i udanego urlopu w Polsce!
UsuńCałe szczescie kubiki są białe i nie ciąża optycznie :D nie jest zle.. choc rozumiem dążenie do doskonałości :D a ja mam pytanie co do sofy :) gdzie , za ile i czy sa inne kolory ? bo rozkładana jest rozumiem ? :D
OdpowiedzUsuńNoooo, gorzej jakbym zrobiła je jakieś drewniane :P Co do sofy to pisałam o niej tutaj http://enjoyourhome.blogspot.com/2012/10/sofa.html :) Rozkładana i kosztowała coś ok.2,5 koła ;) Polecam, twarda, na sprężynach, wygodna do siedzenia i spania!
UsuńJak dla mnie wyszło bardzo fajnie. Powaliła mnie klatka - nie wpadłabym na taki pomysł :) no i włącznik światła rzucił mi się w oczy bo sama mam na taki ochotę :)
OdpowiedzUsuńDzięki, pomysł autorski :) Trzeba było zagospodarować dla Saszy jakiś kącik :) Włączniki to już żadna nowość, chyba teraz w co drugim domu takie są ;)
Usuńmoże i są ciut ciut za dużo, ale efekt naprawdę jest super i wygląda ekstra :) i te poduchhhy :D piękne :)
OdpowiedzUsuńSuper, jeśli tylko ciut ciut, to przeżyje ;)
UsuńFajny,bardzo fajny kącik :) wszsytko do siebie idealnie pasuje. Nie zauważyłam aby były za duże kubiki, jak dla mnie są w sam raz:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :))))))
Usuńznam ten problem z wyobrażeniem sobie produktu gotowego, też się kiedyś nacięłam ;p robienie modeli to dobra podpowiedź :]
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem nie są za duże, choć ja bym pewnie część kolorowych gadżetów zdjęła -ale u was tak kolorowo , że to się zgrywa na maksa! ja mam zamiar podobny patent u córy w pokoju zastosować, z podwieszanymi kubikami-daje wrażenie lekkości a ile zmieści!
Uf, pocieszyłaś mnie tak jak pozostałe dziewczyny :) Pewnie po jakimś czasie ekspozycja się zmieni, ale póki co pasuje tak :) Polecam!
Usuń:) ładnie :) nawet bardzo! ale u Ciebie się dzieje! bogate wnętrze z mnóstwem wspaniałych dodatków. niby dużo,. a wszystko ładnie ze sobą gra i się komponuje. Rzeczywiście jest coś w nich takiego delikatnie przytłaczającego całość. Są spore to fakt, ale nie jest źle! kwestia przyzwyczajenia,:) a gdybyś nie napisała to pewnie nikt z nas by nawet tak tego nie odebrał ;) bużki i do zobaczyska już za chwil kilka
OdpowiedzUsuńIha :D Cieszię się, że nie jest aż tak źle jak myślałam :D Do zobaczyska, imprezka jest coraz bliższa :D
UsuńPatrząc na te zdjęcia i na kolorki w waszym mieszkaniu,rysuje się bardzo optymistyczne i radosne wnętrze! Turkus i żółty to super połączenia,jak dla mnie,bardzo energetyczne :) Tak się zastanawiałam-po pierwszych fotkach,czy nie stukacie o nie głowami wstając z sofy ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I o to chodziło, to małe mieszkanko, więc trzeba było dużo bieli i promiennych kolorów żeby nie przytłaczało :))) Haha wiedziała, wiedziałam, a miał napisać, że wrzuca te fotki ze sobą żeby uniknąć takich pytań też :P Ale i tak się nie udało ;) Nie nie stukamy, jeszcze się nie zdarzyło :)
UsuńDoczekałam się :) Super, Lu! Bardzo mi się podoba nowa aranżacja kąta i cały pokój, taki eklektyczny i kolorowy (a wiesz, że to lubię :) Tak jak pisała Ola, mieszkanie do magazynu jak nic! Idealny przykład na to, jak połączyć stare z nowy i to na tak małym metrażu. Uściski!
OdpowiedzUsuńHehe Gu ty i JojoConcept to zawsze najbardziej mnie motywujecie do działania :D Dzięki :*:*:*
UsuńJa się nie wypowiem, bo na sam widok mi ciarki po plecach przechodzą :P Dla mnie to taki zestaw szafek wiszących nad głową jest nie do przejścia ;)
OdpowiedzUsuńHaha, czyli znalazł się jeden przeciwnik :D Dobrze, dobrze, to zrozumiałe, ale w rzeczywistości nie jest aż tak źle :)))
UsuńNie miałam na myśli, że mi się nie podoba :) Bardziej chodziło mi o to, że mam lęki jak wisi mi coś nad głową ;)
UsuńUważam, że bardzo fajnie i nie wyglądają wcale na duże :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kobieto ;)
UsuńWyszła Ci ciekawa kompozycja samych szafek,ale i kolorowych dodatków.Wszystko do siebie pasuje.
OdpowiedzUsuńCzęsto tak mam, a potem się przyzwyczajam... Pozdrawiam i buźka!
Dziękuje, znaczy można i trzeba próbować :)))
UsuńŁAAAAAAAAAAAAAaa jest pięknie, jest wspaniale:) Strasznie mi się podoba
OdpowiedzUsuńDziękiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :))))))))))))))))))))
UsuńHejooo:)) ale fajnie,że tu trafiłam,dobrze,że zaczelas mnie obserwować na insta:p widze u Ciebie mój turkusowy barek od Szweda i myślę,ze znajdziemy wspólny jezyk:))))
OdpowiedzUsuńBoże, jak ja uwielbiam patrzeć na tą Twoją "norkę" :) Chciałabym dojść już do takiego poziomu umeblowania u siebie :)
OdpowiedzUsuńStoję przed zakupem sofy (której ci zazdroszczę) i chyba wybiorę FRIHETEN z IKEA. Poduszki dają największą moc. U nas Lukas się śmieje: "nie ma gdzie usiąść! bo KANAPA to tu mieszkają poduszki" :D
Jest pięknie i najważniejsze że dla Was jest funkcjonalnie.
Jak pierwszy raz usłyszałam "kubiki", to pomyślałam "że co?!". No ale że nigdy nie widziałam, to uznałam, że zaufam tym, którzy się bardziej orientują. I poczekam. No i teraz widzę! I jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) Super się prezentują! Może miałaś wobec nich trochę inne plany, ale naprawdę jest dobrze :)) W co chyba już sama nie wątpisz po tylu pozytywnych komentarzach :)
OdpowiedzUsuńI uwielbiam te turkusy w Twoim mieszkaniu!
Rewelacyjny pokój z charakterem i temperamentem, świetna kompozycja i kolory. Widać, że dobrze się Wam w nim żyje :-)
OdpowiedzUsuńzachwycające te wielkie butle, pomyslec ze niedawno taka jedna przepuscilam w tk maxx, a tylko 39 zl kosztowala
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie ale cena za poszewkę z ohhome;||||||| serio?
OdpowiedzUsuńJesteś ubrana pod kolor mieszkania! Przypadek? I don't think so ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lajkuję :) Kolorowo u Was i optymistycznie, ale bez przytłaczającego przeładowania. Kubiki są świetnym rozwiązaniem, bo wyglądają ciekawiej niż półki, a przy okazji sporo mieszczą.
OdpowiedzUsuń