Oprócz kuchni nie mam jeszcze pomysłu na urządzenie reszty nowego mieszkania. Może dlatego, że wiem, że na pierwszy ogień pójdzie właśnie kuchnia, łazienka oraz podłoga. Kolejne jego elementy przyjdą z czasem. Znowu będziemy wykańczać wszystko pomału i przez kilka najbliższych lat. Ale wcale mi to nie przeszkadza, nie czuje potrzeby robienia tego w trymiga. Lubię gdy nowe pomysły i rzeczy pojawiają się niespodziewanie, a wnętrze dojrzewa razem z nami :)
W naszym obecnym mieszkaniu od początku (ze względu na niewielką przestrzeń) przewijały się głównie dwa kolory: żółty i turkusowy. W ciąży odbiło mi na punkcie różowego mimo iż zaklinałam się, że ten kolor nigdy nie zagości ani w szafie małej dziewczynki ani w jej kąciku. Teraz stopniowo wprowadzam kolejne kolory jak np. fioletowy. Czuje, że w większym mieszkaniu będzie już cała tęcza :D A przynajmniej widzę, że do tego zmierza. Mam ochotę zaszaleć, coś zmienić. Nic więc dziwnego, że moje oko zawiesza się na takich wnętrzach jak to w kamienicy z lat 30 w szwedzkim Malmo...
Co raz częściej chodzi mi po głowie kolorowa sofa w salonie, jak np. ta niebieska z Ikei. Chociaż na początku z pewnością zabierzemy ze sobą nasz szary poczciwy narożnik :)
Zwróćcie uwagę na te fantastyczne lampy: hand made nad stołem i wolnostojąca niczym bukiet kolorowych kwiatów, w salonie :)
Czarne proporczyki, lampki i literowy baner, takie delikatne elementy jestem w stanie zaakceptować w tym kolorze w domu :P
Książki ułożone kolorami, matrioszki i lampka kreślarska to moje ulubione elementy tego regału :) Bo wypchane zwierzątka to już nie bardzo :(
LOVE gazetownik <3
Ten dziecięcy pokoik jest jednym z piękniejszych pokoików jakie znam z sieci. Z tego co udało mi się doczytać kiedyś w tym miejscu była kuchnia. A za tymi drzwiami była spiżarnia. Za ich sprawą nabieram ochoty na kolor pomarańczowy w moim domu :)
Tę kuchnię mieliście już okazję oglądać, dzisiaj zobaczycie szersze kadry :)
zdjęcia: BoligLiv.dk/Mama.nu/David Bergstrom
Uwielbiam zaglądać do domów, które są niczym plac zabaw i nie ma w nich miejsca na nudę. Do domów gdzie zawsze znajdzie się miejsce na stare i nowe, czarne i kolorowe, skandynawskie i industrialne. A dobry humor i szczęście biją z niemal każdego kąta :) Tak też jest w domu Snedker Par Ottosson i Lovisa Ovesen, małżeństwa z dwójką dzieci, Ebbe i Iris. On stolarz, ona kierownik sklepu H&M. Obydwoje uwielbiają odwiedzać szwedzkie pchle targi (gdzie wynajdują różnego rodzaju unikaty) oraz eksperymentować z kolorami i wzorami. Dzięki temu ich dom jest nie do podrobienia! <3
Dajcie znać jak się Wam podoba? Co zwróciło Waszą uwagę i czy taki misz masz też nalezy do Waszych ulubionych? :)))
LU
Super mieszkanie :) ale kojarzy mi się z katalogiem Ikei. Najbardziej moją uwagę zwrócił żyrandol z serwetek szydełkowych :D Maże żeby zrobić podobny do mojej przyszłej kuchni, ale mam dylemat czy do prostej kuchni w bloku z wielkiej płyty będzie pasował :( No ale na razie są to moje marzenia które zacznę realizować jak już wraz z rodzinką będziemy mieli swoje własne mieszkanko. Marzy mi się też kącik (szafa) do szycia :D aby móc ją zamknąć i schować cały szyciowy bałagan ;) za drzwiczkami szafy :) Nie mogę doczekać się kolejnych Twoich inspiracji mieszkaniowych :D
OdpowiedzUsuńpoweim szczerze, że ja kocham taki misz-masz - krople barw skąpanych w bieli, lekkie szaleństwo i wszechobecne mieszanie stylów. dużo podobnych elementów mam u siebie, jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńGazetownik! "Shut up and take my money!!!"
OdpowiedzUsuńTurkusowa szafka retro <3
tęczowy regał - moja miłość <3
A sypialnia jest mega radosna! Chyba nie mają problemów ze wstawaniem rano, tak myślę ;)
A taką nakręcaną mysz, która jest widoczna na stole, ostatnio kupiłam synkowi - świetnie wygląda i kupa z nią frajdy, gdy zapieprza po podłodze, kręcąc ogonem ;D
Pozdrawiam Cię ciepło!
Fajne kąski wynajdujesz :D
Podoba mi się przedostatnie zdjęcie - z mapą i lustrem w złoconych lampach i kanapa z modrym obiciem - boska. Tylko to bym obie pożyczyła. Poza tym mieszkanie jest dla mnie urocze... ale tylko na zdjęciach. Kontrast białych płaszczyzn ścian i podłogi z intensywnymi kolorami na tak dużej powierzchni jest dla mnie zbyt duży, mam wrażenie, że fatalnie bym się tam czuła i ta tęczowość szybko by mnie zmęczyła.
OdpowiedzUsuńGazetownik, biurko z kolorowymi nogami, ta ściana z różowymi kółkami, ławka, książki ułożone kolorystycznie... tu jest tyle elementów, które chętnie widziałabym u siebie! A oprócz tego mnóstwo innych elementów, które mimo że tak różne, świetnie ze sobą współgrają. Właśnie to u Ciebie lubię - pokazujesz kolorowe, żywe aranżacje, w którym nie ma miejsca na nudę :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci ze na ile cie znam to jakos podobnie wyobrazam sobie twoje nowe mieszkanie :D Tu mi sie podoba :D jakies małe elementy bym tylko zmieniła lub usuneła, ale całosciowo jest cacy. Tak duza przestzren i ogromna biała baza pozwala na taką zabawę kolorem :D Lubię :D
OdpowiedzUsuńps. a w ogole różowy i żółty to taki ładny duet ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - przeurocze i miejscami cudowne (uwaga o podobieństwie do aranżacji IKEA jest, moim zdaniem, komplementem - od lat uważam, że nie ma lepszych architektów przestrzeni :), ale raczej do oglądania, do mieszkania muszę mieć spokojniej (dość intensywne życie dostarcza mi wrażeń aż nadto ;).
OdpowiedzUsuńAle nie o tym chciałam - przypomniało mi się, że poprzednio pisałaś o tego typu kuchniach - jest na to prosty patent (acz dotyczy zabudowy wyłącznie dołu), czyli karton-gipsy. Wiem, bo robiłam u siebie. Sprawdza się od blisko 10 lat, więc rozwiązanie chyba dobre :)
Piękne, radosne mieszkanie. Na tle bieli to każdy kolor wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Świetny. Te kolory w nim zawarte chyba każdemu poprawią humor. Wydaje się też idealnie do Ciebie pasować, bo nadal pamiętam jaki pokoik przyszykowałaś dla Romy - byłam pod wrażeniem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne mieszkanko :) W Polsce zauważyłam teraz że jest szał na mieszkania biało-szare... Byłam ostatnio u znajomych w takowym właśnie i nie wyobrażam sobie żyć bez kolorów. Wokół sofy NORSBORG z Ikei kręci się cała aranżacja mojego przyszłego salonu, błękit górą :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony styl, uwielbiam takie kolorowe, szalone połączenia. Szczególnie ten gazetownik mnie zaciekawił-fantastyczny. Podstawowa biała baza daje dużo możliwości.... tutaj genialnie wykorzystana. Dla mnie bomba😉😃
OdpowiedzUsuńlubię kolor Monotonne biała czarne wnętrza już nieeeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńŚwietne mieszkanie, bardzo lubię takie zbieranki kolorystyczne i stylistyczne :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że mieszkanie dojrzewa wraz z jego mieszkańcami. Twoje z pewnością będzie świetne, masz dobre oko, duże wyczucie i poczucie humoru :)
bardzo fajne są takie kolorowe akcenty :-) U mnie tylko mięta króluje, ale może z czasem przekonam się do innych, bardziej intensywnych barw :-)
OdpowiedzUsuńWasza kolorystyka mieszkania bardzo mi przypadła do gustu, jeśli będę robiła remont, zainspiruje się waszymi pomysłami :)
OdpowiedzUsuńWow, fantastyczne wnętrze. Jak dla mnie bomba, no może poza kuchnią (nie jestem fanką różu:)). Bardzo inspirujące.
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńKolorowe przestrzenie mnie zachwycają - do tego ta biblioteczka jest cudowna!!! Półeczki, obrazki, dekoracje :)
OdpowiedzUsuń