Żyjecie? Ja tak, ale ledwo po wczorajszej zabawie. Nie przeszkadza to jednak mi w świętowaniu dzisiaj nowego roku z Szarlatanem. Ponieważ jesteśmy OGROMNYMI fanami pizzy, 1 stycznia zawsze się nią objadamy. W tym roku jest jednak nieco inaczej, bo zrobiliśmy ją sami i to nie byle gdzie, bo w prodiżu, który dostaliśmy od Mikołaja :D
Mam nadzieje, że Wy też miło spędzacie ten dzień, a wczorajsze bale były udane. Dzisiaj na spokojnie można już pomyśleć co za nami i jaki chcemy żeby był 2015. Ja śmiało mogę powiedzieć, że 2014 był dla mnie wspaniały! Zwiedziłam i zobaczyłam kolejne piękne kraje, poznałam mnóstwo ciekawych ludzi i spełniło się kilka moich marzeń. Dzięki czemu już wiem, że jeśli się czegoś bardzo chce i wkłada się w to dużo serca i energii, to wszystko jest możliwe! Przy okazji pokonałam kilka słabości i męczących mnie negatywnych myśli oraz nauczyłam się doceniać małe rzeczy na co dzień. Natomiast koniec roku i pozytywne słowa ze zwykłej skarpety pomogły mi zrozumieć, co jest w życiu najważniejsze <3 Jeśli nie wiecie o czym mówię, to mój Szwagier bardzo ładnie to zaśpiewał :) Posłuchajcie!
Jakie mam plany na 2015? Przeczytać 52 książki, poszukać z Szarlatanem większego mieszkania (edit. ale bez ciśnienia ;), zapisać nas na ściankę wspinaczkową i odbyć kilka kolejnych podróży, tym razem również po Polsce. Oprócz tego dalej chcę rozwijać swoje pasje i zainteresowania, bo dają mi bardzo dużo satysfakcji i radości :)))
Wam Drodzy czytelnicy i obserwatorzy, życzę abyście w 2015 odnaleźli to co dla Was jest najważniejsze. Wtedy też zobaczycie, że nie ma rzeczy niemożliwych!
Do siego roku!
LU
Ps Trzymajcie kciuki, jutro malujemy podłogę w kuchni :P
Lu :) zycze ci aby ten rok w jeszcze wiecej pozytywnych doświadcze był wypełniony. Ja ostatnio myslałam czy miałam w zyciu taki rok zebm pomyslała jak dobrze ze juz sie skonczył bo wszystko było w nim do dupy.. i powiem ci ze odkryłam ze kazdy rok miał swoje plusy i minusy i nawet kiedy były sytuacje których nie chce juz wiecej w zyciu przezywac.. to w tym samym roku miałam sytuacje które z chcecia bym powtórzyła.. i z ponad 30 lat mojego zycia pamietam te własnie fajne :D I choc ten rok który mija w jedej dziedzinie zycia mojego był do dupy.. to reszta była super.. i te super bede pamietac :D i tobie tego tez zycze :D
OdpowiedzUsuńDzięki Iza! Ja też takiego nie pamiętam, no moze 1 albo 2 lata mi się takie przytrafiły, a tak to każdy kolejny obfituje w większości w pozytywne wydarzenia :D Oby tak dalej, siła w pozytywnym nastawieniu! :D
UsuńJednak większe mieszkanie? Fajnie :) To oznacza kolejne zmiany i morze nowych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńJednak tak, ale bez spinki, znajdzie się to będzie, nie znajdzie to też świat się nie zawali :) No właśnie pomysłów brak. Szczerze to nie wiem jeszcze jakbym chciała żeby wyglądało. Chyba wiele zalezy od miejsca w jakim się będzie znajdować, budynku, stylu, potrzeb itd...ale na to jeszcze mam dużo czasu.
UsuńBardzo przyjemne podsumowanie, pouczające to na pewno :) Cieszę się, że ten rok był dla Ciebie tak dobry życzę realizacji zamierzonych planów na rok 2015 :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Mam nadzieję, że Twój był równie udany! Wzajemnie, niech Ci 2015 sprzyja :)
UsuńFajny pomysł z tymi książkami - może też dołączę:) Życzę spełnienia planów.
OdpowiedzUsuńZapraszam i dziękuje ;)
Usuńhahaha, zrobiłam w prodiżu niezliczoną ilość zapiekanek i ciast, piekłam nawet muffiny, ale nie przyszło mi do głowy żeby zrobić w nim pizzę. Od czasu przeprowadzki prodiż stoi nieużywany (bo piekarnik świetnie się sprawdza), ale kto wie, może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńLu, niech się spełniają Wasze plany i marzenia. Niech 2015 będzie jeszcze lepszy!
No widzisz, a ja nie wpadłabym na to, że muffiny się da, muszę spróbować :)
UsuńDzięki i wzajemnie, jeszcze lepszego niż poprzedni!
Świetna akcja z książkami! :) Uwielbiam czytać więc już się zapisałam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Wasz prezent :) Kiedy to byłooooo gdy moja mama piekła cokolwiek w czymś takim :D
Do siego roku! ;)
Ja też, ale czasu mało, więc może to mnie trochę zmobilizuje :) Nam też, ale piekarnika brak, więc jest idealny! Dobrego! :)
Usuńinicjatywa z książkami, spoko, u mnie wychodzi chyba więcej rocznie, ale... w tym roku może to spiszę i zobaczymy:D
OdpowiedzUsuńpizza, a w dodatku taka domowa - mmm - cuuudo:D
Kurka, w sumie to i ja nie liczyłam, ale w tym roku na pewno się opuściłam, więc zawsze jakaś motywacja jest :) Najlepsza!
UsuńApetyczna pizza :) My też uwielbiamy domową pizzę, mam jeden sprawdzony przepis na "szybkie" ciasto, a składniki zawsze się znajdą w lodówce :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2015, oby plany się ziściły :)
Dziękujemy, wzajmnie :) A dasz ten przepis?
UsuńLu, życzę Ci, żeby udało Ci się zrealizować wszystkie plany i marzenia, o których napisałaś.
OdpowiedzUsuń52 książki? Świetny pomysł!:) mnie nie trzeba zachęcać, bo stale coś czytam (kończę jedną książkę i zaczynam następną, a na półce zawsze czeka kilkanaście kolejnych - takie moje uzależnienie;). Ale średnio pewnie wychodzi 1 książka na 2 tygodnie - mimo, że czytam codziennie (chociażby w metrze) nieraz jest to tylko kilka stron, bo czasu brak. Będę się pewnie trzymała swojego tempa, ale trzymam kciuki za Twoje 52:)
Dzięki Klaudia :) Wzajemnie!
UsuńA czemu nie, mam pewien temat, który chciałabym zgłębić więc z przyjemnością przeczytam tyle książek. Super, że Tobie udaje się tyle czytać! Ja niestety odkąd jeżdże samochodem to już tyle nie czytam, ale chyba muszę wrócić do komunikacji, bo wtedy rzeczywiście jest najwięcej czasu na czytanie :P Pozdrowienia
Pizza w prodiżu? Czego to ludzie nie wymyslą :)
OdpowiedzUsuńWspanialosci w Nowym Roku!
A co :D Wiesz jaka pyszna?
UsuńNajlepszego Maryla!
A jednak większe? Pisałaś, że choćby rodzinka miała się powiększyć nie oddasz swojego M! :-))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło, Paulina
Style Recital
Jednak tak, ale bez ciśnienia, po prostu mamy oczy szeroko otwarte ;) No i oczywiście, że go nie oddam, co najwyżej wynajmę ;) Pozdrawiam, pozdrawiam!
Usuń