Jak wiecie w miniony weekend miałam się bawić na Bloggers Baby Shower u Agi. Tak się jednak stało, że mały T. również zapragnął zaszaleć z nami i przyszedł na świat dużo wcześniej niż to przewidziano :) Dlatego też wolny czas wykorzystałam na doprowadzenie podłogi i całego mieszkania do stanu używalności po malowaniu. W sumie to chodzimy po rombach już dobre kilka dni, ale dopiero w weekend wszystkie sprzęty wróciły na swoje miejsce, a podłogę dokładnie, ale delikatnie, odkurzyłam i umyłam.
Na wstępie powiem, że jesteśmy z siebie dumni, bo wykonanie takiej podłogi to nie lada wyzwanie! Szczerze mówiąc to przygotowanie do
malowania zajęło nam więcej czasu niż samo malowanie.
Zaczęliśmy oczywiście od umycia i
odkurzenia podłogi. Potem nastąpiło rozrysowanie kwadratów. Ten etap miał swój początek
na progu w łazience, ponieważ tam już jest szachownica z kafli, a ta w
kuchni miała być jej kontynuacją. Dobrze, że zostawiliśmy parę kafli po
remoncie.
Następnym krokiem było wybranie kwadratów, które chcemy pomalować, a które zostawić. My oznaczyliśmy je sobie taśmą malarską ze skrótem koloru na niej.
Następnym krokiem było wybranie kwadratów, które chcemy pomalować, a które zostawić. My oznaczyliśmy je sobie taśmą malarską ze skrótem koloru na niej.
Ponieważ miętowy miał pojawić się
nieregularnie, tylko na kilku wybranych polach. Co akurat podpowiedziała mi Ola z Piece of Love, kiedy staraliśmy się z Szarlatanem
zdecydować jak
to do końca ma wyglądać. Żeby lepiej sobie to wyobrazić położyliśmy na podłodze
kolorowe kartki, które przesuwaliśmy dowolnie, aż wreszcie dokonaliśmy
ostatecznego wyboru.
Najgorszym etapem było chyba jednak
wyklejenie podłogi taśmą z dokładnością co do milimetra. Bez ściemy, zajęło mi
to jakieś 10 godzin! Robiłam to od 11 do 23, z przerwą na obiad, spacer na
pocztę i krótkimi pauzami na rozprostowanie, bo kręgosłup momentami odmawiał mi
posłuszeństwa :P
Następnego dnia zabraliśmy się za
zmatowienie starej farby, czyli lekkie szlifowanie. To po całodniowym klejeniu
taśmy było akurat przyjemnym etapem ścieżki do wymarzonej podłogi.
Kiedy szlifierkę przejmował Szarlatan, ja radziłam się obserwatorów profilu EYH na
Instagram, który odcień miętowego wybrać. I w tym miejscu chciałabym
podziękować wszystkim, którzy mieli w tym swój udział! Gdyby nie Wy,
zapaskudziłabym podłogę za ciemną farbą, a tak możemy cieszyć się delikatnym
akcentem, który wprowadza w dobry nastrój już od progu :)
Powyżej możecie zobaczyć jak wygląda farba zaraz po otwarciu. Pamiętajcie o dokładnym jej wymieszaniu przed użyciem!
Tak jak mówiłam wcześniej, malowanie
poszło już gładko. Welurowym wałeczkiem, najpierw wymalowaliśmy szare pola (Kolor - NCS S 2500-N), a następnie
miętowe (TVT H372). Aby farba nieco przeschła wybyliśmy na trochę z domu, zostawiając
uchylone okna.
Nie obyło się jednak bez chodzenia na
palcach ;)
W sumie położyliśmy dwie warstwy farby, w odstępie 48 godzin. Ale można wcześniej, bo Tikkurila Betolux szybko schnie. Bardzo łatwo się też ją nakłada. Po wyschnięciu lekko połyskuje. Wszelkie bąbelki, i nierówności, które
pojawiły się w trakcie malowania zniknęły, a powierzchnia się wyrównała. Na początku
nakładaliśmy trochę za dużo farby. A niepotrzebnie, bo wystarczy cienka warstwa
na pełne pokrycie powierzchni wybranym kolorem.
W sumie to pierwszy raz malowaliśmy podłogę sami i powiem Wam, że warto było wykonać ten wysiłek, bo teraz wiemy, że jeśli jeszcze kiedyś będziemy potrzebowali pomalować podłogę to zrobimy to sami! To żadna filozofia, a nawet przyjemna robota :)
No to zapraszam do naszej kuchni z przedpokojem, w jednym. Przy okazji zobaczycie co się zmieniło, co przybyło, co ubyło od poprzedniego wpisu.
UWAGA! Nie trzymajcie taśmy malarskiej dłużej niż to jest potrzebne (mam na myśli czas schnięcia farby, czyli jakieś 24 godziny po drugiej warstwie). My przedłużyliśmy trochę ten proces i w niektórych miejscach odeszła razem z farbą. Ale nic strasznego, szybko załataliśmy dziury.
W sumie to pierwszy raz malowaliśmy podłogę sami i powiem Wam, że warto było wykonać ten wysiłek, bo teraz wiemy, że jeśli jeszcze kiedyś będziemy potrzebowali pomalować podłogę to zrobimy to sami! To żadna filozofia, a nawet przyjemna robota :)
No to zapraszam do naszej kuchni z przedpokojem, w jednym. Przy okazji zobaczycie co się zmieniło, co przybyło, co ubyło od poprzedniego wpisu.
Mam wrażenie, że skrzynia na napoje i inne butelkowe zasoby oraz stojak na buty jakoś gorzej prezentują się na nowej podłodze. Chyba również pójdą pod pędzel lub wymienię je na jakieś jaśniejsze.
I jak? Podoba się Wam? Efekt WOW, czy nic nadzwyczajnego? Ja jestem zadowolona. Tak się cieszę, ze nie musze już patrzeć i stąpać po żadnych chodnikach i dywanikach (te wydają mi się niezbędne tylko w dziecinnych pokojach i łazienkach)! Zdaje mi się, że kuchnia prezentuje się też znacznie lepiej, bo tak to zlewała mi się w jedną białą plamę. Zobaczymy jeszcze jak się będzie sprawdzać farba ;)
Serdeczności!
LU
Piękne! aż zechciałam sama coś takiego zrobić, niestety mieszkanie wynajmowane, więc nic z tego...
OdpowiedzUsuńAle romby cudne. I świetne światełka na półkach w kuchni :) A skrzynię przemalowałabym na miętowo, ale to jedynie moja sugestia :)
Jak zwykle bosko :* Tylko nie maluj biednej skrzyni! :D
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba! jest świeżo, klasycznie, delikatnie i zarazem kolory dodają wnętrzu życia, dobra robota! aaa i to radyjko w kuchnia jest bombowe! skąd je macie ? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo dziękuje :))) Radyjko kupione an allegro 2 lata temu. Ponieważ było z jakiejś ekspozycji i troszkę było oszpecone, to kosztowało jakoś mało. Ale jak wpiszesz retro radio to też na pewno coś znajdziesz w rozsądnej cenie :) Pozdrawiam ciepło!
UsuńNa początku myślałam, że malujecie całą podłogę, też salon;) Dla mnie efekt WOW! Po pierwsze, wielki szacunek, że podjęliście się wyzwania sami i udało się (na pewno nie gorzej niż zrobiłby to fachowiec, a może nawet dokładniej i staranniej - zawsze dbamy najbardziej o swoje:).
OdpowiedzUsuńCo prawda, ja pewnie wybrałabym mniej odważnie sam szary (piękny odcień!), ale tak jest na pewno radośniej:)
Gratulacje!
Klaudia
No no no! WOW! Podziwiam! Pieknie to wyszlo i na dobre zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńDodatki ktore raza po oczach zdecydowanie przemaluj, ale moze nie wszystko na bialo. Ja poszlabym w kontynuacje wybranych kolorow na podlodze. Delikatne wersje szarosci i miety, pobielone, postarzone i bedzie pieknie!
Pozdrawiam i zapraszam do Baby na konkurs!
www.BabaMaDom.pl
Ach!
OdpowiedzUsuńMi sie bardzo podoba!!! a skrzynia faktycznie za ciemna. Moze ciemna do pokoju a do kuchni nowa jasniejsza?
OdpowiedzUsuń:))) Już się trochę przyzwyczaiłam, na pewno zrobię do niej kółeczka. A potem zobaczę, może coś nowego wymyślę, a tę rzeczywiście gdzie inndziej wykorzystam :)
UsuńRewelacja! Ale swietnie Wam to wyszło. Bardzo w Twoim stylu, Kochana. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Agnieszka & T. :)
ale macie piekny kącik :) cudnie wyszło, bardzo mi się podoba. total SZAŁ!!!!
OdpowiedzUsuńmoże gdzieś już pisałaś, ale interesuje mnie czemu akurat tą farbę wybrałaś, we sensie rodzaju farby, nie firmy? czy ona jest jakaś specjalna do podłóg?
DZIĘKI Karolcia :D Tak jest, taką mi też doradzili w salonie do mojej podłogi. Betolux jest do betonu i drewna i mam nadzieje bardziej odporny na ścieranie niż Flurethan :P A czemu pytasz?
UsuńWow! jest super:) naprawdę pięknie:) uwielbiam takie rozwiązania:) skrzynia na butelki jest świetna i mnie nie razi, ale może jakoś delikatnie przetrzeć tą szarością? pozdrawiam ciepło:) Aga
OdpowiedzUsuńPóki c odecyzja zapadła, że zostaje taka jaka jest. Rzeczywiście ma swoje lata i szkoda to chować ;) Ale dzięki i za pomysł i za miłe słowa :)))
UsuńNo super zmiana! Brawo za odwagę, nie miałabym jej w sobie aż tyle, żeby podjąć się takiego wyzwania i przemalować podłogę samemu :) Ładny ten odcień mięty, taki delikatny. Teraz jestem na etapie chorowania na ten kolor :) A kuchnia jaka mała, podziwiam i już się zamykam, że moja jest mała i nie mam gdzie trzymać wszystkich pierdół :) Bardzo przytulnie :)
OdpowiedzUsuńNOO efekt WOW pięknie ;-)
OdpowiedzUsuńcudnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńprzychylam się do słów Baby - kontynuacja kolorów z podłogi na reszcie dodatków , ale nie tak intensywne, tylko w wersjach rozwodnionych - ot żeby lekki akcent był
kawał dobrej podłogowej roboty zrobiliście :)
Pięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :O
dla mnie efekt wow! jak nic.. super wyszło.. kuchnia nabrała charakteru ! warto było tyle kleić :D
OdpowiedzUsuńzapomniałam dodac.. nie waż sie ruszać skrzyni na butelki!!! jest cudna taka i na tej podłodze prezentuje sie swietnie!!
OdpowiedzUsuńhaha, popieram! :D
UsuńPopieram Izę! Nie waż się ruszać skrzynki! :D Moim zdaniem właśnie teraz dobrze się prezentuje! Podłoga wyszła przepięknie.
UsuńZgadzam się
UsuńHaha coż za funclub mojej skrzynki :D Może funpage na fb jej założymy? ;)
UsuńJuż dobra, dobra, nie ruszę jej :P Tylko kółka dorobię :)
Pozdro wariatki!
z kółkami będzie super, ale nie maluj!
Usuńoblednie piekna
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba :) Bardzo jestem ciekawa jak się będzie sprawowała ta farba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
bardzo mi się podoba i jest bardzo w Waszym stylu! tak optymistycznie, kolorowo, miętowo:)
OdpowiedzUsuńMega! :)
OdpowiedzUsuńA obklejanie taśmą to makabra - najgorsza część każdego malowania :P
Super..! Nie lubię za bardzo miętowego...ale chyba zmienię zdanie dzięki Tobie! SUPER!
OdpowiedzUsuńA co sie stalo z An? Rozstalyscie sie? Tworzy wlasny blog?
OdpowiedzUsuńAn ma teraz swój blog "It made my day"
UsuńDokładnie tak, dzięki Anna :) W imieniu An zapraszam na http://itmademydayblog.blogspot.nl/. Pozdrawiam, Lu
UsuńDziękuję ;) i oczywiście zapraszam :) An
Usuńgrunt to dobre przygotowanie, do czego ja nie zawsze przykładam się odpowiednio :) Podłoga wygląda naprawdę ładnie, udana metamorfoza.
OdpowiedzUsuńbardzo klimatyczne mieszkanko, super pomysł z tą podłogą, bardzo mi się to podoba :)
OdpowiedzUsuńEfekt wow, bosko to wyszło. Wierzę, że wykonanie tej podłogi wymagało dużej pracy, dlatego jeszcze bardziej doceniam. :)
OdpowiedzUsuńPodłoga wyszła bomba! Kuchnia według mnie prezentuje się lepiej niż wcześniej .
OdpowiedzUsuńDostrzegłam też kilka Twoich dodatków (jak np. waga i zegar) które teraz bardzo fajne komponują się z tym wnętrzem. Pozdrawiam :)
Miętowy & szary to najpiękniejsze możliwe połączenie :) Gratuluję pomysłu i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko jedno ,mistrzostwo świata .Żmudna koronkowa robota, ale za to potem jaki efekt,podziwiam Was .
OdpowiedzUsuńZdecydowanie efekt WOW! To się nazywa mieszkanie z pomysłem, gratuluję!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! I świeżo! :) A co do przemalowywania pozostałych elementów to faktycznie skrzynię bym zostawiła taką jaka jest, a skusiła się może na przemalowanie jednej czy dwóch półek na któryś z kolorów, które są teraz na podłodze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
świetnie wyszło! Podłoga prezentuje się naprawdę cudownie :)
OdpowiedzUsuńPiękna podłoga. Mega szacun za dokładność i za oklejanie wszystkiego taśmą. Ja zawsze w gorącej wodzie kąpana i po paru metrach taśmy, twierdze ze nie trzeba :P a potem skrobię żyletką...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda i jak przytulnie:)
OdpowiedzUsuńTylko mieszkać :)
Pozdrawiam cieplutko:)
Świetnie wyszło, chapeau bas za kawał roboty, którą wykonaliście. Bardzo podoba mi się też kuchnia, jest w niej coś swojskiego. Skrzynkę zdecydowanie zostaw taką, jak jest. P.S. Mam taką samą wycieraczkę :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie WOW! Super wam wyszlo! Naprawdę kawal dobrej roboty odwaliliscie! Bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, ale przede wszystkim podziwiam Cię, że tak ładnie zaaranżowałaś tak niewielką przestrzeń. To prawdziwa sztuka.
OdpowiedzUsuńwspaniały efekt!! a przede wszystkim olbrzymi szacunek za pozostawienie oryginalnej podłogi - białego "parkietu" bo sam w sobie jest również cudowny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Efekt rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjnie;))
OdpowiedzUsuńO jak fajnie! I miałam nawet swój mały wkład powiadasz? ;))) Cieszę się, że pomogłam, buziaki :***
OdpowiedzUsuńOgromny! Jeszcze raz dzięki :) :*
UsuńWarto było trochę się namęczyć aby później oglądać taki widok, podłoga świetna! Zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńśledziłam po cichaczu przygotowania i muszę powiedzieć , że podłoga jest OBŁĘDNA!!! świetna decyzja, kuchnia wygląda zupełnie inaczej na duży plus! podziwiam za wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło! Podziwiam! Skrzynka na napoje wygląda super,zostawiłabym ją w spokoju:)
OdpowiedzUsuńA teraz takie pytanko...którą farbą lepiej się maluje Betoluxem czy Fluggerem?
No i która bardziej śmierdzi?:)))
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź:)
Pozdrawiam
Magda z Rustic Home:)
Dzięki! Tak też zrobię, tylko kółka dorobie :)
UsuńNiestety na to pytanie Ci nie odpowiem, bo Fluggerem nie malowałam sama tylko malarz. Ale z tego co widziałam, to szło mu gładko ;) A dla mnie to każda farba śmierdzi tak samo :P
Pozdrawiam serdecznie!
"Troszkę" się napracowaliście! Efekt jest fantastyczny!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory, bardzo delikatnie wygląda....muszę przedstawić Twój blog mężowi :)
OdpowiedzUsuńCZAD! pozytywnie zazdroszczę! Piękne połączenie!
OdpowiedzUsuńI szacun za tak duży wysiłek. Pozdrawiam!
Łał! Jedno wielkie łał! I szacun za włożoną pracę. Opłacało się!
OdpowiedzUsuńAaaaa!!!! Jesteście niesamowici!!!:))) Wyszło genialnie! Bardzo, ale to bardzo mi się podoba, efekt jest świetny:) Uściski wielkie!
OdpowiedzUsuńEfekt powalający-swietnie dobrane kolorki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się tu odzywam, ale z przyjemnością podglądam już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńPodłoga? Wow.
Szacun za kawał pracy, jaki w nią włożyliście, bo naprawdę wyszło świetnie! Ta mięta dodaje jakiejś takiej radosnej kropli - ni to wiosennej, ni to dziecięcej :) Jest rewelacyjnie :)
Justyna
No to tym bardziej się cieszę i witam :) Może powiesz jak tu trafiłaś?
UsuńDzięki, fakt, był to nie lada wyczyn, ale opłacał się, jesteśmy na prawdę zadowoleni z efektu :) Fajnie, że i czytelnikom się podoba, bo to bardzo mnie ciekawiło.
Pozdrawiam ciepło! Lu
Zdecydowanie WOW! WOW do kwadratu (rombu) :) :) :)
OdpowiedzUsuńOryginalna, zachwycającą, jesteście zdolniachami!!usciski!!
OdpowiedzUsuńO rety, rety...czadersko wyszła!!! Trochę się nadłubaliście ale efekt rewelacja :)
OdpowiedzUsuńO rety ile pracy wlozonej - ale efekt powalajacy. Super wyszlo:)
OdpowiedzUsuńCzad! Bardzo optymistyczna...podłoga. Aż zapragnęłam taką samą :D i ten miętusek...nie no super!!!
OdpowiedzUsuń♥
No coś pięknego!!! Warto było się trochę pomęczyć dla takiego efektu :-) Wprowadziliście wiosnę do Waszego mieszkania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia
Pewnie, że WOW! Szacunek :)!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt, kosz i skrzyneczkę maźnijcie na jasno, będzie fajny efekt :) Pozdrawiam! Edyta
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was i oczywiscie tez Wasza nowa/stara podloge!!!!
OdpowiedzUsuńsciskam
Najpiękniejsze mieszkanie blogosfery wnętrzarskiej <3 U w i e l b i a m y i z dziką przyjemnością podglądamy!!!
OdpowiedzUsuńSzacun! naprawdę dobra robota...teraz miętowe dodatki jak znalazł. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie jest! Opłacało się włożyć tyle pracy, rewelacja! Zachwycam się strasznie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bombowy efekt! Powalił mnie tez napis na drzwiach:) współczuje tylko, ze u ciebie do domu wchodzi się prosto do kuchni, musi być to nieco uciążliwe?.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:D Hehe, dzięki. Trochę kupiony, trochę zrobiony samemu :)
UsuńNie, zupełnie nam to nie przeszkadza, dlaczego tak uważasz?
Pozdrawiam!
Fantastyczna podłoga :) Warto było kleić taśmę (a wyobrażam sobie jakie to ciężkie i żmudne zajęcie)! Efekt zdecydowanie WOW. Ponieważ niedawno trafiłam na Twojego bloga to muszę go dokładniej zwiedzić. Podoba mi się obrazek na drzwiach - genialny! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPołączenie mięty i szarości jest super! Efekt wow, zdecydowanie :-)
OdpowiedzUsuńCo do skrzynki to przemalowałabym bo aktualnie rzeczywiście trochę straciła...
Wow wow wow!!! Wspaniale wyszło, bardzo pasuje do całości mieszkanka. No i brawa za wytrwałość! Mi jednak cały czas siedzi w głowie zdjęcie parkietu zaraz po cyklinowaniu, z białymi meblami dałaby niesamowity klimat :) Buziaczki :)
OdpowiedzUsuń:D:D:D Dzięki Kochana :))) Też mi to chodziło po głowie i z szarymi <3 Może następnym razem :) Buzialeee
UsuńNo mnie się podoba, nawet bardzo! Gratuluję pomysłu i podziwiam za odwagę :)
OdpowiedzUsuńBajer!!!!! Świetna robota!!!!! Jestem pełna podziwu!!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńpiękna :)
OdpowiedzUsuńO wow! Świetnie zobaczyć pomalowaną podłogę u nas w Polsce - ciągle widziałam na Pinterest piękne, zagraniczne, kolorowe podłogi, ale jakoś nigdy u nas :( A szkoda, bo jak widać na Twoim przykładzie - można dzięki temu zyskać cudowną metamorfozę! Ode mnie 5 za odwagę, za kolory i za pomysł! Jest bomba!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, aż zapragnęłam sięgnąć po wałek i wymalować swoją podłogę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt i dokładna, staranna praca, osobiście razi mnie jednak trochę stan parkietu tzn. szczeliny. Można je było najpierw zaszpachlować :/
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Kapitalny efekt! Uwielbiam takie realizacje - pomysłowo, własnym sumptem, nieszablonowo (nie mylić z taśmą malarską:)) My też oswajamy naszą przestrzeń, jeszcze nie odważyłam się tego pokazać na blogu, ale patrząc na Wasze dzieło czuję się zainspirowana:) Działać i pokazywać:) A póki co zapraszam na mojego raczkującego bloga gosiaczkowepasje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWOW! :)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszło, ale szkoda by mi było tak ładnej podłogi.
OdpowiedzUsuńzapisałam sobie link do farby....mam ochotę pomalować terakotę w kuchni i jadalni:)) super,,,trochę boję się połysku...ale....
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy super. Chcę takie coś zrobić u siebie na mieszkaniu ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Polecam :)
UsuńJedno pytanie co do drzwi ? to szyba pomalowana farbą tablicową, jak opinia na temat pisania ? mam szybę ale nie jest gładka i teraz podsunęłaś mi fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńHej, hej. Tak, szyba, taka chropowata, wszystko opisałam tutaj http://enjoyourhome.blogspot.com/2012/11/drzwi-z-tablica-kredowa.html :) Powodzenia!
UsuńPiękna podłoga! Już na wejściu jest efekt "wow"! <3
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na podłogę! Naprawdę gratuluje odwagi, bo bardzo łatwo można zniszczyć deski drewniane. U Was wyszło bardzo fajnie. Warto odnawiać parkiety ponieważ deski drewniane mogą wytrzymać bardzo długo.
OdpowiedzUsuńWow,... ale pomysł. i świetne wykonanie. Całość wygląda genialne!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu nosze się z zamiarem pomalowania podłogi i szukam dobrej farby. Czy pomalowała byś jeszcze raz podłogę farbą Tikkurila? A może znasz jakąś lepszą farbę z efektem połysku do podłóg drewnianych?
z góry dziękuję za informację i pozdrawiam,
Natalia
Póki co sprawdza się bardzo dobrze, a minęło ponad pół roku i jest to dość intensywnie użytkowane miejsce w domu, bo kuchnio przedpokój :) Jeszcze używałam flugger, ale ten mi się nie sprawdził, ale nie znaczy, że jest kiepski, bo wiele osób sobie też chwaliło. Przeczytaj ten wątek http://www.enjoyourhome.blogspot.com/2015/01/caa-prawda-o-biaej-pododze.html :) Pozdrawiam!
UsuńŚlicznie dziękuje za informacje :) miłego dnia!
UsuńWyszło wspaniale, przepiękna ta kuchnia, dopracowana co do milimetra!
OdpowiedzUsuńZauważyłam u Ciebie w kuchni małe radio, jest boskie, jeśli mogę zapytać, to gdzie zostało kupione?
Pozdrawiam!
Cześć! Dziękuje :) Radyjko kupiliśmy na allegro po jakiejś okazyjnej cenie, bo było z ekspozycji. Szukaj wpisując retro radio ;)
UsuńGenialny pomysł i super wykonanie
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem pomysłu i wykonania.
OdpowiedzUsuńPodłoga super, w ogóle odkryłam dzisiaj tego bloga i jestem zauroczona Waszym mieszkankiem :) Jest stylowe, ciekawe, różnorodne, a przy tym widać, że Wasze, a nie idealne i od linijki jak z salonu meblarskiego.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie mogę tak chwalić bezinteresownie, więc muszę też zadać pytanie :P Zdradzisz skąd ta waga na najwyższej półce w kuchni? Przeurocza!
I przy okazji - wydaje mi się, że wśród postów, które dzisiaj przejrzałam, mignął mi sznur/kabel z żarówkami. Szukam takiego od jakiegoś czasu, ale znajduję same koszmarnie drogie, może swój znalazłaś w jakiejś okazyjnie cenie?
Dzięki piękne za przemiły komentarz :D Cieszę się, że to widać i są osoby którym się to podoba :))) Wagę wygrałam w konkursie na blogu kolezanki, a jest ze sklepu https://sweetvillage.pl/ :) Tak, moje lampki sa z lampkiogrodowe.pl i rzeczywiscie mozna tam kupic nieco tansze, niz wszedzie indziej, ale niekoniecznie dobre ;)
UsuńCzyli rozumiem, że nie bardzo polecasz? Zresztą kurde, kawałek kabla z paroma oprawkami na żarówki za prawie dwie stówki, to i tak dużo, za co oni chcą tyle pieniędzy? :P Właśnie sobie przypomniałam, że mam tatę elektryka, może on mi coś wykombinuje tańszym kosztem :D W każdym razie dzięki za odpowiedź! :)
Usuń