Mam świadomość, że chociaż nie wiem jak bardzo bym chciała to podróżnicze wpisy (jeśli ktoś przegapił ten o wypadzie do Tajlandii to znajdzie go tu >>> KLIK) nigdy nie będą Was chyba tak bardzo kręciły jak te o wnętrzach ;) Dlatego dzisiaj krótka historia projektu taras (o początkach do posłuchania również na Instagramie >>> KLIK), który zaczął się jeszcze w zeszłym roku, a w tym zamierzam jeszcze co nieco dokończyć i korzystać z profitów jakie nam daje ten zewnętrzny kawałek podłogi w sezonie wiosenno-letnim. Pisząc ten wpis mam też nadzieję, że może ktoś z Was na tym skorzysta, bo znowu mimo iż bardzo chciałam kupić coś porządnego i eleganckiego w branżowych sklepach to skończyło się nisko-budżetowo i DIY, więc absolutnie każdy może wykonać coś podobnego u siebie :)