Miewacie czasem tak, że trafiacie do jakiegoś miejsca, które już od pierwszej chwili wydaje się Wam takie Wasze? Miejsce, w którym wszystko się Wam podoba, a każdy zakamarek i uliczka malują uśmiech na twarzy? :) W moim przypadku Primošten należy właśnie do takich miejsc. Zresztą nie tylko moich, bo po zaledwie 1,5 godzinnym spacerze obiecaliśmy sobie z Szarlatanem, że następnym razem gdy pojedziemy do Chorwacji, to Primošten będzie miejscem docelowym naszej podróży.
Na pierwszy rzut oka to małe miasteczko pewnie wyda Wam się takie samo jak każde inne, ale uwierzcie mi, że w porównaniu z innymi Chorwackimi miejscowościami (a trochę ich zwiedziliśmy), to było bardzo czyste i zadbane. Oprócz tego wokół każdego domu, sklepiku, kawiarenki można było natknąć się na piękne kwietniki, balkony i ogrody.
W samo południe gdy przechadzaliśmy się po uliczkach Primošten, miasto wydawało się nieco opustoszałe, ale to wszystko za sprawą cudnej plaży i przejrzystej wody, nad którą wszyscy wypoczywali. Zresztą część naszej ekipy również zażyła w tym miejscu kąpieli i twierdziła, że nigdzie przedtem, ani potem nie było już takiego cudnego wybrzeża!
Kolejne etapy podróży po Chorwacji już wkrótce, bo w najbliższym czasie nigdzie się nie wybieram. No może poza Meet Blog In, czyli drugim zjeździe polskich blogerów wnętrzarskich na Łódź Design Festiwal. Gdzie spotkam się między innymi ze wszystkimi krejzolkami z Bloggers Garden Party :)))
Zanim jednak nastanie kolejny weekend możecie spodziewać się na blogu MEGA NIESPODZIANKI, którą od dłuższego czasu szykuje dla Was z AN! Jeśli jesteście ciekawi, o co chodzi zajrzyjcie na nasz Instagram, gdzie znajdziecie sporo zdjęć tajemniczych paczuszek, które napływają do nas od tygodnia :D Dla zachęty jedno wrzucam tutaj. Szczerze mówiąc to nie mogę się już doczekać kiedy będę mogła dostać się na balkon i mam nadzieję, że Wy mi w tym pomożecie ;)
Miłego wieczoru! Ładujcie baterie na nowy tydzień :)))
LU
Zdjęcia fantastyczne, zwłaszcza z arbuzami.. Milego wieczoru
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Tam było fantastycznie, więc i zdjęcia fantastyczne :)
Usuńojej, jakie piękne zdjęcia, od razu bym tam pojechała, zwłaszcza patrząc na tę letnią, cudowną, słoneczną aurę...
OdpowiedzUsuńps. w wolnej chwili zapraszam na moje candy!
Trzeba tam pojechać koniecznie :) Ale chyba lepiej już za rok, bo teraz to już chyba trochę późno...
UsuńI ja choruję na Primosten...byliśmy tam z mężem 4 razy z czego raz mieszkaliśmy( tego mieszkania akurat dobrze nie wspominam, bo mieszkaliśmy koło kościoła...a zegar na wieży bije co godzinę...czy to dzień czy noc...a jeszcze trafiliśmy na jakieś wsze rybaków o 4 nad ranem i to była masakra...ponadto my zawsze z dzieckiem jeździliśmy więc karaoke pod oknem do pierwszej w nocy też nie pomagało ;-0)...ale samo miasteczko super...a w pijalni wina na ławkach byliście??
OdpowiedzUsuńBuziaki Ola
O kurka, to rzezcywiście nie fartownie wyszło :P Dobrze wiedzieć, jak będę się tam wybierać, to będę szuakć lokum z dala od kościoła ;) No właśnie zapomniałam dopisać, że pojechaliśmy tam za winem, o którym przeczytaliśmy w przewodniku i powiedziała nam znajoma. Trochę się rozczarowaliśmy, bo w miesteczku był może jeden sklep z tym winem, ale bardzo drogi. A jakiś straganów czy domowych winnic nie widzieliśmy i wina nie kupiliśmy :( Nie, nie byliśmy, a gdzie to było?
UsuńTuż przy rynek za bramą. ..lokal bardzo niepozorny...kilka ławek i tyle...nic straconego jak zamierzacie wrócić. Napiszę tez ze pyszne wino można kupić na ulicy strama ....stroma jak cholerę ale właściciel sprzedaje wino o smaku wysokogatunkowego soku, a mocy jak....no mąż mnie musiał do domu prowadzić
UsuńSorki piszę z tabletu stąd te błędy
Usuńtrzeba zapisac sobie tą nazwę miateczka jesli bede sie wybierac na Chorwacje :) a co do paczuszek.. to ja ci z checią pomogę.. powiedz tylko jak? ;))
OdpowiedzUsuńAle tam było ślicznie, nie dziwię się, że chcesz tam wracać!
OdpowiedzUsuńkurcze, a my to miejsce akurat ominęliśmy :(
OdpowiedzUsuńMasz rację!!! To miasteczko ma wspaniały klimat!!!
OdpowiedzUsuńOj tak, jest kilka takich miejsc, do których chciałabym wrócić. Podobnie mam z książkami - wciąż sobie obiecuję, że wrócę do tych, które najbardziej mnie poruszył. Tylko ten czas,a raczej jego brak...
OdpowiedzUsuńKocham Chorwację niezmiennie od 20 lat. Kocham Primosten. Uwielbiam mohito w Bau Barze.
OdpowiedzUsuń