Zawsze gdy mam nieco gorszy humor, a właśnie teraz od poniedziałku trzyma mnie jakiś niezidentyfikowany do końca smutas, sięgam po szare rzeczy do szafy, szara sofa to moje ulubione miejsce, a zdjęcia szarych wnętrz pochłaniam z zachwytem w oczach. Korci mnie żeby w tym większym wymarzonym mieszkaniu poświęcić temu kolorowi jedną ścianę, a może nawet całe pomieszczenie!
Wydawało mi się, że szarość z kolorami nie gra tak fajnie jak z bielą, ale coraz częściej trafiam na takie wesołe stylizacje że zmieniam powoli zdanie :) Wszystko zależy od odcienia tego koloru i dodatków, które do niego dodamy. Według mnie szary potrafi też coś jeszcze. Otóż wydobywa zupełnie inną głębie kolorów niż biały, a rzeczom nadaje odmienny wymiar i nie ogołaca ich z całej tajemnicy jaką w sobie kryją.
Myślę, że nawet z lepszym nastrojem niż obecnie mogłabym w takim wnętrzu zamieszkać ;)
Myślę, że nawet z lepszym nastrojem niż obecnie mogłabym w takim wnętrzu zamieszkać ;)