piątek, 24 kwietnia 2015

Co w trawie piszczy

Za każdym razem kiedy pada hasło będą Targi Rzeczy Ładnych, z uśmiechem na twarzy zapisuje datę w kalendarzu i staram się aby nic innego w tym terminie mi nie wyskoczyło. Uwielbiam imprezy na których można podejrzeć co w trawie piszczy, porozmawiać z twórcami i poznać koncepcje produktu. Zobaczyć kto stoi za tym, że w Polsce mamy co raz większy wybór dobrych i ładnych rzeczy do urządzenia wnętrza. Ale nie tylko wnętrz, bo przecież urodziwe przedmioty można nosić i w torebce ;)

Może dlatego, że to już kolejne targi z rzędu w niewielkim odstępie czasowym, może dlatego, że jestem na nich za każdym razem. Wydaje mi się, że oglądam ciągle to samo, że za każdym razem widzę wystawców, których już znam. Mam jednak na uwadze fakt, że impreza wciąż jest mało popularna, że na pewno znaleźli się tam ludzie, którzy byli po raz pierwszy i nie widzieli tego co ja czy Wy moi Drodzy czytelnicy na blogu :)

Mimo całej sympatii do targów i ich wystawców przy okazji tego posta apeluje jednak o zmianę miejsca, bo chociaż Plac Unii ma świetną lokalizację, to według mnie jest to miejsce bezpłciowe i zupełnie nie pasuje do charakteru imprezy. Oprócz tego brakuje tam światła i jest duszno jak diabli, a na szatnie nie starczyło w tym roku miejsca! Gdyby nie te kilka czynników (a uwierzcie mi że potrafię znieść duże niedogodności) może pobyłabym tam dłużej i pokazała Wam znacznie więcej...


wtorek, 21 kwietnia 2015

Jak się śpi w kawalerce

Jednym może się o wydawać dziwne, innym niezrozumiałe, ale w mieszkaniu które składa się z jednego pokoju, kuchni w przedpokoju i łazienki, toczy się całe nasze życie. Oznacza to, że śpimy również w tym samym pomieszczeniu co gotujemy, pracujemy, jemy, przyjmujemy gości lub tańcujemy (Szarlatan potrafi nawet skręcić tutaj niezłą siłownie w 5 minut ;). Nie mamy ukrytego pomieszczenia za ścianą, nie podnajmujemy od sąsiadów sypialni tudzież jeździmy na noc do Mamy. Nasza szara poczciwa sofa którą nie raz, nie dwa widzieliście zasypaną poduchami służy nam również do spania! 

Oprócz tego, że sofę trzeba codziennie ( lub nie :P) składać, to nie widzę różnicy w komforcie snu. Narożnik ma ponad dwa lata, a nie stracił ani na wyglądzie ani na formie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru i mamy też potwierdzenie, że warto lepiej wydać więcej i mieć coś dobrej jakości w domu. Przy okazji polecam więc Wam wyroby Lubuskiej Fabryki Mebli :)



piątek, 17 kwietnia 2015

Polskie Wnętrza - vol.4

To będzie nietypowe polskie wnętrze, bo dom znajduje się tak na prawdę w Irlandii i został urządzony przez Irlandczyków. Ze względu na fakt, że zamieszkuje go moja cioteczna siostra Kinga (najśmieszniejsza ze wszystkich!) z mężem Lloydem i dwoma córeczkami Saoirse (czyt. Sirsza) i Kaliną, to jest on w połowie polski :) Zresztą pomyślałam, że zainteresuje Was też jak mieszka się i żyje na zielonej wyspie. 

Pierwszy raz kiedy byłyśmy u nich z Zu w odwiedzinach, mieszkali na przedmieściach Dublina w jednym z maleńkich szeregowców typowych dla wyspiarskich klimatów. Już wtedy zadziwił mnie monumentalny wystrój wnętrza, biorąc pod uwagę niewielki metraż pokoi i całego domu. Żałuje, że wtedy nie robiłam jeszcze zdjęć, bo bylibyście zszokowani. Kinga też chyba zresztą była, bo nie zajęło jej długo namówienie Lloyda do zmiany na coś większego ;)

Nie tylko metraż się zmienił (ze 100m2 na 300m2 + ogródek i pole), ale i adres. Zresztą dość drastycznie, bo o jakieś 100 km na północ od stolicy, niedaleko od granicy z Irlandią Północną. Podczas gdy, to Kinga była przerażona perspektywą mieszkania w małej miejscowości, to Lloydowi zajęło dłużej zaklimatyzowanie się z dala od znajomych i rodziny. Gula natomiast, wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, odkryła w sobie prawdziwą miłość do życia na wsi, co możecie regularnie podglądać na jej blogu Field to Fork Ireland, a przy okazji podszkolić angielski! :D 

Teraz jednak zapraszam Was do wnętrza domu, który chodź pewnie nie przypadnie Wam do gustu stylem, to z pewnością dobrą energią i ciepłem jaki z niego bije :))) 


czwartek, 9 kwietnia 2015

Bloggers Baby Shower

Ten post powinien pojawić się tutaj już dawno, ale najpierw mały człowiek, którego przyjście na świat miałyśmy z dziewczynami z BGP świętować, postanowił pojawić się wcześniej. A potem jak już się zebrałyśmy i zorganizowałyśmy całe wydarzenie, to zaraz po wyjechałam na narty i snowboard, na których nieco się połamałam :P W ramach zadość uczynienia mam dla Was niespodziankę, ale zostawiam to na koniec.

Z małym opóźnieniem, ale z ogromną dumą przedstawiam na blogu jeden z najładniejszych pokoików dziecięcych w polskiej blogosferze. Cieszę się, że mogłam maczać w tym palce i uczestniczyć w samej imprezie. Poznać osobiście małego T. i pogratulować rodzicom :)))

Jak zawsze przy takich spotkaniach rozmowy i pogaduchy nie miały końca. W sumie to na co dzień się czytamy i oglądamy z Agą, Olą i Martą, ale żeby już zagłębić się w jakiś temat nie ma czasu. Lubię te nasze blogowe zjazdy, bo można omówić różne sprawy (osobiste i blogowe) czy nauczyć się czegoś nowego od siebie :)

Ta impreza miała coś jeszcze innego na celu, a mianowicie zgromadzenie w jednym miejscu bardzo dobrych marek dziecięcych! Myślę, że się udało :)


wtorek, 7 kwietnia 2015

Less is more...

...more or less. Bo o ile od tego roku przyjęłam dewizę, że mniej znaczy więcej, to w przypadku rodziny jest zupełnie odwrotnie. Powinna być DUŻA I ZŁOŻONA z wielu członków i pokoleń, a mimo wszelkich nieporozumień i zwad, trzeba o nią dbać i pielęgnować każdy zwyczaj! Nawet tak prosty jak wspólne święcenie jajek na Wielkanoc na Starówce, a potem przegląd tegorocznych dekoracji Grobów Pańskich, zwieńczony obiadem :)))


fot via Instagram

środa, 25 marca 2015

Cała prawda o wakacjach w Chorwacji, czyli wady i zalety wyjazdów grupowych

Razem z Szarlatanem jesteśmy zdecydowanie zwierzętami stadnymi i bardzo towarzyskimi. Od zawsze wszelkie wakacje, wyjazdy i urlopy spędzaliśmy w większej grupie. Krótką przerwę mieliśmy 2 lata przed ślubem, kiedy to zwiedziliśmy parę miejsc za gramanicą (m.in. Egipt - nigdy więcej!) i niezły kawałek Polski. W podróż poślubną Koleją Transsyberyjską nad Bajkał w sumie również wybraliśmy się sami, ale wróciliśmy już bogatsi o nowe znajomości ;) 

Podróż do Chorwacji, którą mieliśmy okazję zwiedzić w sierpniu minionego roku (dla przypomnienia tu, tu  tutu i tu), zaplanowaliśmy więc już większą ekipą, bo wiadome było, że nawet jeśli tego nie zrobimy, to i tak zaraz ktoś się dołączy :) 

Chętnych było w sam raz. 8 osób, jak znalazł na dwa samochody, podział dokonał się sam. Odbyliśmy kilka spotkań (teraz wiem, że za mało i na koniec każdego powinna być kartkówka), ustaliliśmy plan podróży (tydzień zwiedzania + tydzień wypoczynku), zabukowaliśmy kilka noclegów (pierwszy i ostatni na wyspie), zebraliśmy niezbędny asortyment i ruszyliśmy w stronę rajskich plaży :D


poniedziałek, 16 marca 2015

Apetyczny projekt. Dlaczego warto być blogerem?


Dość niedawno odezwała się do mnie Ola z bloga Apetyczne Wnętrze i zaproponowała udział w jej kolejnym Apetycznym Projekcie. Ucieszyłam się ogromnie, bo od dawna podglądam jej poczynania w blogosferze i miałam cichą nadzieję, że i mnie kiedyś zaprosi do udziału w jednym z projektów. Mam więc dowód, na to że przysłowie "Nadzieja matką głupich" może się schować ;)

czwartek, 12 marca 2015

Polskie wnętrza - vol.3

Kiedy przyjechałam do Agaty, zwanej Juno (siostry ciotecznej, ale kocham jak rodzoną, mimo, że w dzieciństwie traktowała mnie jak małą wścibską zmorę ;), mieszkanie wyglądało jakby przeszło przez nie tornado. Załamałam się, bo okazało się, że są z Bogdanem w trakcie metamorfozy wnętrza i pozbywania zbędnych rzeczy z domu. Mieszkanie nie wyglądało, więc tak, jak je ostatnim razem widziałam :( Piękne zabytkowe meble z ciemnego drewna malują na biało (cały świat zwariował), stół z kuchni wymienili na biały z Ikei, a do niego planują dokupić Eamesy (aaaa ludzie, czy to jedyne krzesła na tym świecie??), błagam pomóżcie mi jej coś doradzić!;) 

Juno to jednak kreatywna i zdolna bestia (szyje, dzierga, maluje, haftuje, klei, wycina i swoje projektuje. Przykładowo dla mnie banery na ślub, sesję i bloggers garden party zrobiła), więc w ogóle się moją miną i stękaniem nie przejęła, tylko zabrała do garderoby. Otworzyła wielką drewnianą skrzynię i wyciągnęła tony pięknie tkanych poduszek, kolorowych obrusów oraz pledów i rzuciła hasło: "Działamy! Ja się zajmę bałaganem, a ty układaj i przestawiaj sobie meble i ozdoby jak Ci się podoba" :) 

Teraz jak tak sobie myślę, to było swego rodzaju wyzwanie i kolejne rozwijające doświadczenie. Przecież mogłam dzięki temu zamienić się w prawdziwą stylistkę :))) 


sobota, 7 marca 2015

Historia Saszy

W zeszłym roku w jednym z magazynów wnętrzarskich natrafiłam na artykuł o króliczkach i pomyślałam, że w sumie zwierzęta to też bardzo ważna część domu i wnętrza. Ponieważ króliki nie są tak popularne jak psy czy koty może kogoś zainteresować post o nich, w końcu mam jednego nieznośnego gryzonia w domu :)

Historia Saszy jest dość nietypowa. Gdy byłam na ostatnim roku studiów, doszłam do wniosku, że przez pisanie pracy magisterskiej będę zdecydowanie więcej czasu spędzać w domu, więc mogę mieć zwierzątko. Nawet przez chwilę nie zastanawiałam się jakie. Wybór był oczywisty - królik! Fascynacja królikami wiązała się oczywiście z zamiłowaniem do bajki Wilk i Zając (haha, tak, wiem, nie jestem normalna;). Zaczęłam więc szperać i czytać o tych zabawnych uszakach żeby być pewna, że podołam nowemu obowiązkowi. Wtedy trafiłam na ciekawą stronę o nazwie Stowarzyszenie Pomocy Królikom.


wtorek, 24 lutego 2015

Boho metamorfoza - zapowiedź

No i stało się. Moja nastoletnia siostra dorosła i podglądając nasze mieszkaniowe rewolucje poprosiła mnie o wsparcie w przeprowadzeniu rewolucji w jej pokoju. Ucieszyłam się niezmiernie, bo już od dawna mówiłam Zu (Zuzia), że pokój jest bezosobowy i znacznie lepiej by się jej mieszkało gdyby poświęciła mu trochę uwagi. Po obejrzeniu zdjęć wnętrz, które się jej podobają miałam jednak wątpliwości czy jestem odpowiednia osobą :P 

Styl jaki Zu przypadł do gustu najbardziej, to Boho. W sumie powinnam się tego spodziewać, ponieważ jej ubiór, jak i charakter również bardzo mocno do takiego stylu nawiązują. Jeszcze w święta zaczęłam, więc szperać oraz szukać inspiracji i wskazówek jak się do tego zabrać. Z pomocą przyszedł oczywiście niezastąpiony Pinterest. Ze znalezionych tam zdjęć i wpisu Conchita Home, zebrałam listę cech i rzeczy, bez których wnętrze w stylu Boho się nie obejdzie: 

- odważnie i kontrastowo połączone kolory
- etniczne, geometryczne lub roślinne wzory na tkaninach 
- liczne pledy, poduchy i dywany, 
- patchwork, łapacz snów, baldachim i kilim
- lampki, świece i światełka, 
- zamiłowanie do starych rzeczy i dawno nie używanych przedmiotów
- łączenie kilku styli i pozornie niepasujących do siebie elementów
- wygoda, luz i beztroska

Jednym słowem istne szaleństwo i wyraz sprzeciwu wobec utartych schematów! Po głębszych przemyśleniach uznałam, że chyba jednak nie powinnam mieć z tym wnętrzem problemu :D 

Jak się jednak okazało zupełnie inaczej wyobrażałyśmy sobie z moją siostrą efekt końcowy przemiany. Ja zdecydowanie wolę wnętrza z bielą i jasnym tłem dla soczystych i kontrastowych kolorów...


poniedziałek, 16 lutego 2015

Ozdobne płytki zamiast dywanu

Na wstępie chciałabym podziękować Wam, w swoim i Kasi imieniu, za moc pozytywnych komentarzy pod jej wnętrzem i osobą :) Po ich ilości mam jednak wrażenie, że styl skandynawski tak zdominował polskie gusta, że ciężko już Was do czego innego przekonać. Ja się jednak postaram i mam nadzieję, że będę miała okazje fotografować więcej takich tętniących kolorem mieszkań! Dzisiaj jednak coś w nowoczesnej surowej formie oraz stonowanej i chłodnej kolorystyce, przełamanej bardzo modną ostatnio miedzią i kobiecym pudrowym różem.

Pamiętacie wygraną w konkursie Paradyż na moodboard z wnętrzem pasującym do nowej kolekcji płytek Tigua i egocentrycznej tancerki? W połowie listopada razem z Agnieszką i Martą dobierałyśmy pasujące do wnętrza meble i dodatki w sklepach wnętrzarskich, a zaraz potem brałyśmy udział w stylizacji wnętrza i wyborze zdjęć do nowego katalogu Paradyż. Ekipa była rewelacyjna (same kobitki i jeden rodzynek - Kalbar), doświadczenie do zapamiętania, a efekt końcowy naszej wspólnej pracy myślę, że warty pokazania na blogu :)


wtorek, 10 lutego 2015

Polskie wnętrza i Małe mieszkania - vol. 2

W miniony weekend udało mi się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, dzięki czemu dzisiaj macie okazje zobaczyć małe polskie i wesołe (co powiecie i na taką serię postów?) wnętrze. Zanim jednak przystąpicie do ich obejrzenia muszę przedstawić Wam jego lokatorkę, "Małą" Kasię :) 

Kasia to prawdziwa artystka i pomysłowa dusza. Oprócz tego, że jest świetną makijażystką (malowała min. mnie w tym wielkim dniu), potrafi się też zawsze oryginalnie i modnie ubrać. Ma dar do wyszukiwania prawdziwych perełek w second hand-ach i na wyprzedażach. Nasza Kasieńka to ciepła i dobra dusza towarzystwa, skromna jak jej małe kolorowe "pudełko", które liczy sobie całe 30 metrów kwadratowych i wynajmuje je na warszawskim Mokotowie. 

Ponieważ Mała jest jedną z tych osób, które lubią mieszkać ładnie, ale nie chciała za wiele inwestować w czyjeś mieszkanie, urządziła je po kosztach. Oczywiście za zgodą właścicieli. Zresztą nie mieli nic przeciwko, bo zdawali sobie sprawę, że mieszkanie jest do totalnego remontu. Nowa właścicielka odmalowała więc ściany, odświeżyła na kolanach podłogi, przeniosła prowizoryczną kuchnię do pokoju, dzięki czemu wymieniła za małą nawet dla niej kabinę prysznicową na wannę oraz zakupiła niezbędne do normalnego funkcjonowania meble i sprzęty. Jedne z zamiarem zabrania ich do swojego mieszkania, inne za grosze z myślą pozostawienia ich w tym. Np. czarną sofę z Ikei, którą upolowała za 200 zł w komisie na Pradze. Stary fotel w lumpeksie za 100 zł, lekko uszkodzone białe stoliki w Ikei w dziale Okazji. Resztę opowiem po drodze, Enjoy!



środa, 28 stycznia 2015

Małe mieszkania - vol 1.

Nawet nie wiem kiedy minął tydzień od ostatniego posta. Ale to chyba urok urodzin, zwłaszcza podwójnych. Świętowanie szło nam z Szarlatanem tak dobrze, że skończyliśmy dopiero wczoraj. Jeszcze raz dziękuje Wam za wszystkie miłe słowa i piękne urodzinowe życzenia (wciąż odpisuje i końca nie widać), oby wszystkie bez wyjątku się spełniły, w co zresztą bardzo mocno wierzę!:)))

W ramach podziękowania i prezentu dla Was, w weekend fotografuje kolejne Polskie Wnętrze. Obiecuje, że będzie bardzo oryginalne i bardzo kolorowe! W sumie takiej dawki koloru nie widziałam jeszcze nigdzie. Zobaczymy, czy Wy też :D

W międzyczasie pierwsze mieszkanie z serii tych małych i mam nadzieję, że nie ostatnie, bo chciałabym pokazywać je częściej (jeśli ktoś chętny do pokazania swojego, to zapraszam do kontaktu lub podsyłania zdjęć i linków). Dlaczego? Z kilku względów. Po pierwsze ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że to nie lada wyzwanie takie maleństwo wykończyć. A po drugie i trzecie uważam, że "małe jest piękne" (jakkolwiek to zabrzmi) i wkurza mnie, że pokazuje się głównie duże mieszkania i domy (od 80m2 wzwyż). >:/ Ciężko w specjalistycznej prasie i sieci, o ciekawe rozwiązania i pomysły na urządzenie małego metrażu, a de facto ile z nas może pochwalić się dużym metrażem? Podzielcie się przy okazji w ile osób i na ilu mieszkacie metrach? Może wyprowadzicie mnie z błędu, że w Polsce raczej mniejszość rodzin mieszka w 100 metrowych apartamentach. 

Zanim jednak to zrobicie, zapraszam do obejrzenia projekt i kawalerki w krakowskiej kamienicy, z nieużytków i "śmieci". Ja bym się skusiła na weekend w Krakowie w takim wnętrzu, a Wy? :)



środa, 21 stycznia 2015

29

Tyle kończę dzisiaj lat :D 

Dla jednych to dużo, dla innych mało. Ja się nad tym nie zastanawiam, bo cieszę się z tego co do tej pory przeżyłam i gdzie jestem teraz. Gdyby ktoś w wieku 18 lat powiedział mi, że będę miała takie fajne życie w wieku 29 lat, to pewnie bym nie uwierzyła. Teraz wierzę już we wszystko, a co najważniejsze w siebie, w swoje możliwości i marzenia. A możecie mieć pewność, że jest ich trochę do spełnienia. Te najważniejsze na tę chwilę to zdrowie i energia, niezbędna do działania. Reszty póki co zdradzać nie będę, ale jeśli się spełnią, to na bieżąco będę się z Wami nimi dzielić.


zdjęcie autorstwa www.flailingdoris.blogspot.com

niedziela, 18 stycznia 2015

Hvar

To ostatni przystanek moich (i kilku innych wariatów) zeszłorocznych wakacji po Chorwacji. Chociaż morza lawendy nie było dane mi zobaczyć, to i tak wyspa zrobiła na mnie pozytywne wrażenie i z przyjemnością wróciłabym tam jeszcze raz! Małe niespieszne miasteczka (no może poza jednym) i wioski, kolorowe targowiska z soczystymi owocami i świeżymi warzywami, przyjaźni ludzie, zjawiskowe winnice, poetycka architektura, kwiaty, kwiaty i jeszcze raz kwiaty...

Stari Grad. Miasteczko, do którego było najbliżej, z naszej wioski, więc jeździliśmy tam wielokrotnie. Mam nadzieję, że nie przestraszy Was ilość zdjęć, ale Stary jest tak urokliwy, że za każdym razem po prostu musiałam mu pstryknąć jakieś foto ;)



wtorek, 13 stycznia 2015

Moja podłoga w romby

Jak wiecie w miniony weekend miałam się bawić na Bloggers Baby Shower u Agi. Tak się jednak stało, że mały T. również zapragnął zaszaleć z nami i przyszedł na świat dużo wcześniej niż to przewidziano :) Dlatego też wolny czas wykorzystałam na doprowadzenie podłogi i całego mieszkania do stanu używalności po malowaniu. W sumie to chodzimy po rombach już dobre kilka dni, ale dopiero w weekend wszystkie sprzęty wróciły na swoje miejsce, a podłogę dokładnie, ale delikatnie, odkurzyłam i umyłam. 

Na wstępie powiem, że jesteśmy z siebie dumni, bo wykonanie takiej podłogi to nie lada wyzwanie! Szczerze mówiąc to przygotowanie do malowania zajęło nam więcej czasu  niż samo malowanie. 

Zaczęliśmy oczywiście od umycia i odkurzenia podłogi. Potem nastąpiło rozrysowanie kwadratów. Ten etap miał swój początek na progu w łazience, ponieważ tam już jest szachownica z kafli, a ta w kuchni miała być jej kontynuacją. Dobrze, że zostawiliśmy parę kafli po remoncie.


środa, 7 stycznia 2015

Dziecięce klimaty

Dłuuuuuugi świąteczny weekend dobiegł końca i dzisiaj również ja wracam do pracy. Nie przypuszczałam, że dwa tygodnie urlopu w domu, to taki wspaniały wypoczynek. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy jak miło można spędzić czas w swoim mieście i ile radości daje wykonywanie zwykłych codziennych rzeczy we własnym tempie. Po prostu życie, bez wielkiej czerwonej lampki wiszącej nad głową, że coś musi, że coś trzeba. Zdałam sobie z tego sprawę, gdy pewnego dnia wstałam rano i na pytanie zadane Szarlatanowi "Co dziś musimy zrobić?" otrzymałam odpowiedź "NIC!", zakończoną donosnym śmiechem szczęśliwego człowieka. Tak też czyniłam przez ostatnie dwa tygodnie, czyli robiłam to na co od dawna nie miałam czasu lub najzwyczajniej w świecie to co lubię robić kiedy nic nie trzeba :) 

Jedną z tych rzeczy jak już wiecie było pomalowanie podłogi w romby. Wiem, że czekacie na efekt końcowy, dlatego postaram się pokazać ją jak najszybciej. Drugą, organizacja kolejnej fajnej imprezy z dziewczynami z Bloggers Garden Party. A mianowicie Bloggers Baby Shower dla Agnieszki z Pretty Pleasure, która już w najbliższą sobotę :) 

Dzięki uprzejmości i pomocy Muppet Shop wraz z OląDianą,  Anią, IząAniąMartą i Agnieszką miałyśmy okazję skompletować zestaw niezbędnych każdej Mamie akcesoriów do wózka i nie tylko. Bo oczywiście nie powstrzymałyśmy się przed wybraniem kilku ozdobników pokoju małego Potomka :) 


czwartek, 1 stycznia 2015

To co ważne...

Żyjecie? Ja tak, ale ledwo po wczorajszej zabawie. Nie przeszkadza to jednak mi w świętowaniu dzisiaj nowego roku z Szarlatanem. Ponieważ jesteśmy OGROMNYMI fanami pizzy, 1 stycznia zawsze się nią objadamy. W tym roku jest jednak nieco inaczej, bo zrobiliśmy ją sami i to nie byle gdzie, bo w prodiżu, który dostaliśmy od Mikołaja :D


środa, 31 grudnia 2014

You're never fully dressed without a smile!

Nie będę dzisiaj nic podsumowywać ani planować, bo moim zdaniem ostatni dzień roku to czas na zabawę! Nie wiem co sądzicie o Sylwestrze, ale dla mnie każda okazja jest dobra żeby się ładnie ubrać, potańczyć i zaszaleć jakby jutro miało nie nadejść. Nie zdziwi Was pewnie więc fakt, że wieczorem przywdzieje szałową kieckę, założe zgrabną szpilkę (jak na Szpile przystało) oraz wszystkie błyskotki jakie posiadam, obsypię się brokatem i ruszę na balet :D 

Jak co roku trochę żałuje, że nie spędzam Sylwestra z Szarlatanem, ale pociesza mnie myśl, że dzięki niemu ktoś inny będzie miał Imprezę po Byku! A my poświętujemy następnego dnia i jeszcze cały karnawał przed nami. Ale dość już tego gadania, NOW IS...



poniedziałek, 29 grudnia 2014

Polskie wnętrza - vol.1

Jak minęły Wam święta, bo mi cudownie!? Myślę, że mogę je nawet zaliczyć do jednych z najlepszych w moim życiu i nie mam tu na myśli prezentów :) Generalnie dla mnie mogłyby się nie kończyć, ale już od dzisiaj (mimo, że jestem na urlopie) mam sporo rzeczy do załatwienia, więc trzeba zejść z choinki i zabrać się do pracy. 

Na dobry początek ostatniego tygodnia tego roku, chciałam pokazać Wam mieszkanie naszych znajomych - Kamili i Michała. Kiedy po raz pierwszy zaprosili nas z Szarlatanem do świeżo odremontowanego piętra w rodzinnym domu Kamili, wiedziałam, że muszę zrobić tym wnętrzom zdjęcia! Wtedy też poprosiłam ich o zgodę i z niecierpliwością czekałam kolejnych świąt, kiedy to mieszkanie nabiera wyjątkowego uroku i ciepła. Gdyż Kamila z niesamowitą pieczołowitością i dbałością o każdy detal, przystraja cały dom.

Dwupokojowe mieszkanie urządzone zostało w jasnym skandynawskim stylu. W przestronnym wnętrzu króluje czarny, szary i biały, a całość dopełniają drewniane elementy i metalowe dekoracje oraz przytulne tekstylia. Zarówno Kamila jak i Michał w takich kolorach czują się najlepiej i nie przestają udoskonalać i zdobić swoje cztery kąty. Oboje bowiem należą do miłośników urządzania wnętrz i upiększania rzeczywistości. 


środa, 24 grudnia 2014

Enjoy Christmas!

Dzisiaj będzie chyba jeszcze krócej niż ostatnio, bo wiem, że nawet jeśli znajdziecie chociaż minutkę żeby tutaj wpaść, to szybko przejrzycie zdjęcia i ruszycie dalej do świątecznych obowiązków lub przyjemności jak kto woli ;)

Tak jak pisałam wcześniej, ten rok będziemy kończyć z Szarlatanem w domu (między innymi na malowaniu podłogi w romby), dlatego chciałam żeby panował w nim świąteczny nastrój. Chyba mi się udało, bo już w ostatni weekend prawie nie wychyliliśmy z niego nosa :P 

Mimo moim wcześniejszym obawom, w naszym M znalazło się miejsce dla wszystkich kolorów, które lubię we wnętrzach - miętowy, żółty, różowy + świątecznego czerwonego. Wszystko świetnie się komponuje i daje niezłego energetycznego kopa. Co uważam w domu za podstawę, ma cieszyć od rana do wieczora! Ciekawa jestem czy Wam takie połączenie kolorów na święta też przypadnie do gustu?



poniedziałek, 22 grudnia 2014

Recykling torebek

Jak Wam minął weekend? Gotowi na święta? Ja trochę kiepsko się czułam, ale mimo to przystroiłam cały nasz dom w świąteczne dekoracje i zapakowałam prezenty. I właśnie w tej sprawie wpadłam na bloga na chwilę. Może jeszcze ten temat macie przed sobą i skorzystacie z moich pomysłów...


środa, 17 grudnia 2014

Mięta do Świąt

Wybaczcie tę chwilową nieobecność, ale tyle się ostatnio dzieje (i w pracy i w domu i w blogowym świecie), że już nie nadążam. W każdym razie cieszę się, że wkrótce będziecie mogli zobaczyć i przeczytać, efekty tej pracy to tu, to tam :)))

W tym tygodniu wcale nie mam mniej pracy, bo dla odmiany trzeba zająć się przygotowaniem do świąt, które dla mnie są akurat bardzo ważne. Na szczęście po sesji do Moje Mieszkanie nie musimy już prawie nic sprzątać, bo przed wyszorowaliśmy wszystko, nawet okna :P W weekend zabieram się więc za strojenie naszego domka, bo skarpety w oknie to oczywiście nie wszystko. Trzeba też spakować prezenty i w tym roku, tak jak w zeszłym będzie to przeróbka masy papierowych torebek + coś jeszcze!

Do weekendu jednak jeszcze daleko, dlatego podglądam i szukam co ładnego w sieci, a raczej to co mi się podoba w innych domach na świecie. Pewnie nie zdziwi Was fakt, że są to wnętrza gdzie pojawia się mięta i turkus. Nie potrafię bez tego koloru nawet w święta ;)

Oprócz tego jestem ogromną fanką prostych dekoracji, nie wymagających wielkiego majątku tylko ruszenia głową i ręką. Gwiazdka z patyczków, łańcuch z szyszek, choinka z kartek na ścianie (wystarczy wydrukować jakieś ładne grafiki z Pinterest, wykorzystać świąteczne pocztówki od rodziny i znajomych lub rysunki dzieci) i kilka gałązek w słoiku.


wtorek, 2 grudnia 2014

Adwentowe skarpety

Dwa lata temu mój kalendarz wyglądał klasycznie, ponumerowane paczuszki wisiały nad jeszcze pustym kącikiem biurowym. Rok temu nie starczyło mi czasu, ale wśród inspiracji, które znalazłam na Pinteret, jeden pomysł zapadł mi w pamięć i postanowiłam wykorzystać go w tym roku, u nas w domu ;)


piątek, 28 listopada 2014

Czas na świąteczne Wnętrze

Grudzień za pasem, w weekend przystrajam chatę, więc i trochę gazet ze świątecznymi wnętrzami i dekoracjami się nazbierało. A wśród nich ta jedna, jedyna, w której jeszcze razem z AN jesteśmy w dziale HIPERBLOG :)))


środa, 26 listopada 2014

Targi Rzeczy Ładnych

Cykliczna już impreza gromadząca najlepszych wystawców polskiego designu i wzornictwa, miała miejsce w miniony weekend w Plac Unii Shopping Center. Jeśli przegapiliście to ciekawe wydarzenie przygotowałam dla Was mój subiektywny wybór najlepszych z najlepszych. A jak na XXI wiek przystało, wszystko możecie kupić w internecie ;)

Zacznę od mojego faworyta, czyli PikoPiko karmniczek. Stanowisko chodź proste i skromne (dwa koziołki i decha) reprezentowały dwie młode wesołe dziewczyny, które z dużym entuzjazmem i pewnością w głosie zachęcały do zakupu kompletnego zestawu do samodzielnego zmontowania i zamocowania ekologicznego karmnika. Żeby tego było mało wyposażyły go w starter nasion i krótki informator o ptakach, które mogą odwiedzić nasz lokal. W rozsądnej cenie i prostej formie dostępny na pikopiko.pl


środa, 19 listopada 2014

Podłoga w romby

W weekend kiedy szorowaliśmy mieszkanie (coś trzeba było robić kiedy choroba nie pozwala wyjść z domu), doszliśmy do wniosku, że mamy dość dywaników w naszym kuchnio-przedpokoju


piątek, 14 listopada 2014

Mint corner

Wpadłam na ten kącik wczoraj późnym wieczorem, ale kiedy widzę wnętrza, które przemawiają do mnie w 100% to nie mogę o nich tak po prostu zapomnieć. Wrzucam więc na bloga, by podzielić się również z Wami tym odkryciem, bo wiem, że wielbicieli miętowego koloru, tablic botanicznych, surowego drewna, białych wnętrz i poduch tutaj nie brakuje ;) 


piątek, 7 listopada 2014

Retro z kolorem

Pamiętacie jak pisałam o dużych zmianach, które być może nastąpią w naszym życiu? Mogę Wam już zdradzić, że chodziło o większe mieszkanie. I chociaż wiedziałam, że może z tego nic nie wyjść (i nie wyszło zresztą) to ja myślami byłam już na etapie malowania i urządzania. Biorąc pod uwagę obecną fascynację szarym, prawie wszystko w nowym mieszkaniu miało zostać pomalowane na ten kolor. Ściany szare, łazienka szara, sypialnie szare, kuchnia szara, a nad wyspą miętowa lampa (tego bym sobie nie odpuściła ;). A po wszystkim wchodzę na jeden z moich ulubionych zagranicznych blogów (www.aprillaprill.se) i te szare marzenia jakby gdzieś znikają. Patrzę bowiem na to mieszkanie i dostaje wypieków na twarzy. Ile w nim radości, energii i ciepła, a przecież ściany i podłogi białe! Nie jeden by powiedział, że jak w szpitalu. Do tego wszystko z innej bajki. Trochę retro, trochę vintage, trochę industrialu i shabby. A jednak wszystko do siebie pasuje, dobry design cieszy oko i zaprasza do zabawy. 


poniedziałek, 3 listopada 2014

Rozdajemy urodzinowe prezenty!!!

Ale zanim to zrobimy to drobne ogłoszenie parafialne. W związku z tym, że jak wiecie żyjemy i pracujemy teraz w dwóch różnych krajach i mamy nieco utrudnioną komunikacje ze sobą postanowiłyśmy się rozdzielić i stworzyć dwa odrębne miejsca. Dwa miejsca, czyli 2 x blogi, 2 x pinterest, 2 x instagram, 2 x więcej inspiracji, 2 x więcej zdjęć, 2 x więcej pomysłów oraz 2 razy więcej postów, czyli na korzyść dla wszystkich!

Lu zostaje na Enjoy Your Home, a An osiedliła się na:



czwartek, 30 października 2014

3 w 1

Mam wrażenie, że w ostatnich dniach wszyscy sprzątają mi tematy postów sprzed nosa. Przed wczoraj Pretty Pleasure o dystansie, a wczoraj The Polka Dot o czarno-białych dodatkach w domu. Nie mówiąc już o Cotton Ball Lights, np. u My love shabby Blog. Nikt jednak nie miał tego wszystkiego naraz :D 

Proszę Państwa przed Państwem, nasz jesienny kanapowy kącik w czarno-szaro-białej odsłonie + kolor oczywiście, bo jak już pisałam wcześniej, bez tego nie potrafię. I nawet tym razem, bardzo, ale to bardzo się starałam ograniczyć się do trzech pierwszych kolorów i znowu mi się nie udało :( A wszystko za sprawą nowych kolorów Cotton Ball Lights (napiszę na koniec wszystkie, których użyłam) i musztardowego kocyka w warkoczyki z Biedry. No i poduszek oczywiście. Ale to uzależnienie już znacie. Pledy to nowa bajka, mam ich już 5 i gdybym mogła to miałabym więcej! O np. taki pachwork z Artystycznego Domu byłby kolejny. Uwielbiam wszystkie koce, zwłaszcza teraz kiedy coraz zimniej. Wskakuje w nie od razu po powrocie do domu, zapalam cottonki i od razu wieczór w domu robi się przyjemniejszy!



poniedziałek, 27 października 2014

Dalmacja

Weekend choć udany, bo ciepły, rodzinny i domowy, to humor opuścił mnie wraz z szarówką za oknem i zmartwieniem, że nasza wizja zmian nie wygląda do końca tak jak ją sobie z Szarlatanem wyobrażaliśmy :( Rozwiązanie tajemniczego wpisu na Facebooku muszę więc odłożyć nie bliżej nie określoną przyszłość lub moment, w którym w 100% będziemy pewni, że mimo pewnych wad będziemy zadowoleni z naszego wyboru. Kto wie, może do Was zwrócę się również o pomoc i radę ;) 

Na pociechę wracam do słonecznej podróży po Chorwacji, bo jak się pewnie domyślacie Primošten nie należał do ostatnich miejsc, które udało nam się zwiedzić.

Trogir


wtorek, 21 października 2014

Meetblogin 2014

Tydzień przed Meetblogin był dla mnie jednym z najgorszych i wycieńczających ever! Pobudka w sobotę o 6 rano i bardzo wczesna podróż do Łodzi też raczej nie pozwoliła mi tego odespać. Więc zostawiłam to sobie na pobyt, co oznacza, że aparat chwyciłam dopiero w niedzielę popołudniu. Nie będę jednak oszukiwać, z efektów nie jestem zanadto zachwycona, bo moje myśli krążyły wokół zupełnie innych potrzeb. A mianowicie spędzania czasu z ludźmi, którymi znaleźli się tam ze mną :) Ludzi jak wiecie, raczej mało fotografuje, ale na całe szczęście była z nami Carla Staffage i uchwyciła wszystkich i wszystko, co w miniony weekend miało miejsce na Meetblogin.

Pierwsze spotkanie ze starymi i nowymi blogerami, w kawiarni Tektura w Art Inkubator, gdzie odbywała się duża część Łódź Design Festival.



środa, 8 października 2014

WIELKIE URODZINOWE ROZDANIE

Kochani!

Właśnie dziś mijają 2 okrągłe lata od kiedy Enjoy Your Home istnieje w sieci. To też dwa lata, podczas których wykańczałyśmy własne mieszkania, nieustannie buszowałyśmy w necie w poszukiwaniu niezliczonych inspiracji, zrobiłyśmy milion zdjęć, pokłóciłyśmy się ze sto razy jak mają się nazywać zakładki na stronie, które zdjęcia umieszczać, jakie tematy poruszać i jeszcze więcej razy się pogodziłyśmy ;) To też czas,w którym dużo zmieniło się w naszym życiu prywatnym - jedna wyszła za mąż, a druga wyemigrowała z kraju, czym również dzieliłyśmy się z Wami, licząc na Wasze wsparcie, dobre słowo czy pozytywny komentarz, które nie ukrywamy stanowią dla nas motywację do dalszego działania i ogromny zastrzyk energii.

To także czas, w którym znacznie poszerzyłyśmy strefę i zasięg działania. EYH jest już nie tylko na blogu, ale mamy również swoje konto na Facebooku, Pintereście i Instagramie. Uczestniczymy i relacjonujemy dla Was wszystkie najważniejsze imprezy i targi wnętrzarskie. Zaczynamy również współpracować z licznymi magazynami dotyczącymi wnętrz i designu, a nasze statystyki wręcz szaleją! :) Wszystko po to by być jak najbliżej Was i jak najwięcej Wam pokazać.

W dniu swoich enjoyowych urodzin postanowiłyśmy więc nie przyjmować prezentów, a je ROZDAWAĆ!!!!! :D

Jak dobrze wiecie, styl który uwielbiamy to styl skandynawski i chyba nie tylko my mamy hopla na tym punkcie. Sponsorami naszych dzisiejszych prezentów są firmy, które w swojej ofercie mają wszystko to co kochamy i co same chciałybyśmy mieć w swoich domach. Nie jedną pensję zostawiłyśmy na ich stronach ;) Wyselekcjonowałyśmy najlepszych z najlepszych!! Dodatkowo firmy te są prowadzone przez takich samych pasjonatów jak my! Kochani dziękujemy Wam za Waszą pasję, za prezenty i za olbrzymie chęci - jesteście wszyscy niesamowici!!! Jeszcze nie wiecie, ale Wszyscy odpowiedzieli na nasz pomysł w trybie ekspresowym i stąd po kilku dniach mieszkanie Lu wyglądało tak...


niedziela, 5 października 2014

Kiedyś tam wrócę

Miewacie czasem tak, że trafiacie do jakiegoś miejsca, które już od pierwszej chwili wydaje się Wam takie Wasze? Miejsce, w którym wszystko się Wam podoba, a każdy zakamarek i uliczka malują uśmiech na twarzy? :) W moim przypadku Primošten należy właśnie do takich miejsc. Zresztą nie tylko moich, bo po zaledwie 1,5 godzinnym spacerze obiecaliśmy sobie z Szarlatanem, że następnym razem gdy pojedziemy do Chorwacji, to Primošten będzie miejscem docelowym naszej podróży. 



piątek, 3 października 2014

Geometria

Z góry ostrzegam, że ten post jest na tyle pstrokaty, że mogą Was rozboleć oczy, ale myślę że warto. A wszystko zaczęło się dokładnie od tego zdjęcia:


wtorek, 30 września 2014

Sypialnia po drobnym liftingu

No dobra, skoro Ludka zaczęła temat przeobrażeń i zmian we własnym M to ja pociągnę temat i pokażę wreszcie dawno obiecywany fragment swojego nowego holenderskiego lokum. Jakkolwiek to brzmi zapraszam Was wszystkich do mojej nowej sypialni. To zastałam na początku:


niedziela, 28 września 2014

Podwójna rocznica

Moi Mili :) Dokładnie dzisiaj mijają 2 lata odkąd mieszkamy z Szarlatanem w obecnym lokum. Oprócz tego jest to również siódma rocznica rozpoczęcia naszej wspólnej drogi. Oczywiście poznaliśmy się wcześniej, o czym możecie po krótce przeczytać w ślubnym poście, ale 7 lat temu postanowiliśmy chodzić razem po bułki ;) Dlatego też tego dnia chciałam pokazać Wam największe, najdłuższe i najlepsze "przed i po" jakie dotychczas zrealizowałam, oczywiście z pomocą Szarlatana! 

Przed...


czwartek, 25 września 2014

Pillowmania

Skończyłam z pufami --> tylko dlatego, że już nie mam więcej miejsca na nie i trzy, które mam w tym momencie to zdecydowanie wystarczająco jak na tak małą przestrzeń. Dopadła mnie natomiast mania poduszkowa! Ja chyba zawsze muszę na coś chorować! Ale sami zobaczcie na te zdjęcia poniżej! Taka mała pierdoła (albo kilka na raz :) ) a taaaaaka wielka zmiana i od razu przytulnie, kolorowo, radośnie i ciepło -> chyba podświadomie szykuję się już na jesień i szarość za oknem.

A tysiące wzorów, kolorów i kształtów, które można znaleźć w zasadzie wszędzie, dają nieograniczone możliwości!!! Kilka propozycji poniżej a reszta standardowo na naszym Pinterest, bo to już chyba więcej niż pewne, że jak zwykle nie udało mi się ograniczyć do kilku zdjęć :)



wtorek, 23 września 2014

Góry, morze i jeziora...

Góry nie od początku były na liście miejsc, które chcemy odwiedzić w tym kraju. Ale po naszej przygodzie w lipcu, zapragnęliśmy po raz kolejny popodziwiać świat z wysokości. A że ekipa była równie chętna (przynajmniej na początku ;), jeden dzień poświęciliśmy na Park Narodowy Paklenica.



poniedziałek, 15 września 2014

Nadajemy prosto z Holandii

Haaaaaalooooo jesteśmy! W komplecie --> czyli EYH w pełnym składzie i w tym samym miejscu na ziemi (co ostatnio jak wiecie do najłatwiejszych już nie należy)! :) A gdzie jesteśmy?

W Holandii!!!--> skąd oczywiście serdecznie pozdrawiamy i wrzucamy post na gorąco. An pisze, Lu robi i obrabia zdjęcia i tym samym od razu możecie oglądać efekty :D

A zapraszamy Was do nowego mieszkania An. Na razie tylko jak to mówią w telewizji, krótka zajawka, a już niedługo postara się pokazać Wam krok po kroku, jak było, co zastała, co dodała, co zmieniła, a co chciałaby jeszcze w miarę możliwosci :) Mamy nadzieję, że Wam sie spodoba :)


piątek, 12 września 2014

Chorwacja po mojemu

Długo się zastanawiałam jak Wam to powiedzieć, że tym razem nie będzie wartych odwiedzenia zabytków i atrakcji, sprawdzonych miejsc i restauracji (no może oprócz jednej) w Chorwacji. Ta podróż była inna niż poprzednie. Gwarna, wesoła i gromadna. Rozrywki i zabawy nie miały końca. Skupianie się na przyjemnościach pochłonęło mnie tak bardzo, że w większości przypadków nie zastanawiałam się ani gdzie jestem, ani co oglądam. Co nie znaczy, że przewodnik i ważne turystycznie miejsca były nam obce. Po prostu nie starałam się ich uwiecznić za wszelką cenę. Za to z ogromnym zapałem oddawałam się robieniu zdjęć tego co mi się podoba najbardziej i doskonaleniu swoich umiejętności w fotografii :) Na pierwszy ogień Istria i wyspa Krk. 

Poreć



czwartek, 4 września 2014

poniedziałek, 1 września 2014

Marzenie

Oprócz podróży dalekich i dużych, marzy mi się takie małe niespieszne miejsce na ziemi, pełne spokoju i zieleni. Co bym przygarnęła z tego wnętrza? Skrzypiące drewniane podłogi, to na pewno. Coraz bardziej podobają mi się te pomalowane na szaro. Zasłonka w kuchni zamiast drzwiczek, wydaje mi się nieodłącznym elementem wiejskiego domku. Prysznic na powietrzu byłby luksusowym przerywnikiem w pracy w ogrodzie, w którym ocynkowane wiadra i balie służyłyby mi za donice. 



piątek, 29 sierpnia 2014

Na przekór radiowcom

Wiem, że aura ostatnio mocno jesienna, ale jak obiecałam to słowa dotrzymać muszę, a raczej chcę. To mnie mobilizuje do dalszych działań. Lubię też ten moment wykreślania z kalendarza kolejnego zrealizowanego celu, spełnionego marzenia. A ten skromny kawałek ogrodu na wysokości, napawa mnie codziennie rano i wieczorem dużym optymizmem. Zwłaszcza teraz gdy kilkanaście razy dziennie słyszę w radiu, że to już koniec lata i wakacji. Przez całe wakacje moje zioła tak bujnie nie rosły jak teraz! Z tego też co pamiętam to od kilku dobrych lat wrzesień to jeden z najładniejszych miesięcy w roku. Więc wierzę, że jeszcze nie raz legnę sobie na balkonie i będę zaczytywać się w ulubionych magazynach z kubkiem gorącej mięty, zerwanej z glinianej donicy obok :)


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Vitra Design Muzeum

Wiecie co... w sumie nie będę się dużo rozpisywać bo tak mnie zatkało i tak mi się podobało, że brakuje mi słów do tej pory! Zapraszam do Muzeum Vitry, ktore znajduje sie w Weil am Rhein w Niemczech i które udało mi się odwiedzić w ostatni weekend.



środa, 20 sierpnia 2014

Blogowa Ogrodowa Beztroska

Wrócona, opalona i zadowolona, po tygodniu prania, ogarniania i mozolnych staraniach powrotu do rzeczywistości, siadłam do zdjęć z Bloggers Garden Party. Jak zwykle było ich za dużo i nie mogłam się zdecydować co Wam pokazać. Zamartwianie się czy, aby na pewno wszystko uchwyciłam i moje zdjęcia wystarczająco dobrze oddają kolejne wyjątkowe miejsce i rzeczy, to już norma. Ale tym razem dotarło do mnie coś jeszcze - z "blogowych" imprez najmniej mam zawsze zdjęć ludzi. Z początku posmutniałam, ale po chwili zgłębiania tematu doszłam do wniosku, że w sumie to ten blog służy głównie pokazywaniu pięknych wnętrz i godnych polecenia rzeczy. A te piękne kobiety, które miałam możliwość poznać jeszcze bliżej, mam w głowie i w sercu. Jeśli chcecie je poznać zajrzyjcie koniecznie na ich blogi i do ich domów:

Pretty Pleasure - Agnieszka, pewna siebie i przedsiębiorcza młoda dziewczyna
Fotobloo(g) - Ola, wrażliwa i fascynująca osoba
Ladies Designs - Diana, elegancka, taktowna i doświadczona kobieta
Wymarzony Dom Ani - Ania, ciepła i promienna duszyczka
Anicja's White Space - Ania, siła spokoju i cierpliwości
Scraperka Blog - Ania, roześmiana i energiczna iskierka
Foto st(w)ory - Marta, dziewczyna z ogromną wiedzą i darem pięknego wysławiania 

Mimo, że nie jest to pierwszy zjazd "blogerów wnętrzarskich" w jakim uczestniczyłam. Dopiero na tym i dzięki tym właśnie dziewczynom zrozumiałam, że mój bzik na punkcie urządzania wnętrz oraz chorobliwa dbałość o szczegóły w domu, to nie jakaś rzadko spotykana choroba, a jej leczenie nie jest koniecznie. Że odnalazłam grupę ludzi, którzy podzielają całe to uwielbienie do dekorowania i urządzania wnętrz w tym samym stopniu co ja. Mimo skrajnie różnych warunków życia, wykształcenia, wychowania i miejsc zamieszkania mamy podobne dylematy, troski i zmartwienia. Brzmi to pewnie trochę jakbym wróciła z jakiejś grupy wsparcia, ale mimo iż nie było to głównym celem tego spotkania to uważam to za wartość dodaną.


Jest jeden ludź, ten najważniejszy, który otworzył drzwi swojego domu obcym ludziom (tylko z pozoru) - Aga :)))


środa, 13 sierpnia 2014

Gazetkowy bałaganik

Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam wszelkiego rodzaju magazyny, czasopisma, gazetki, ulotki- totalnie wszystko co związane jest z wnętrzami. I to nie tylko kupić, przeczytać, obejrzeć i wyrzucić. Najczęściej długo nie mogę się z nimi rozstać i ciągle wracam do tych ulubionych, które nieustannie walają się po całym domu. Postanowiłam poszukać czegoś co pomoże mi ogarnąć ten mój mały codzienny bałaganik. Także jeśli macie ten sam problem (przecież nie muszą to być zaraz gazetki wnętrzarskie :D ) to ten post zdecydowanie jest dla Was.

Rozwiązań mam kilka od tych praktycznych i funkcjonalnych, do tych mniej praktycznych ale oryginalnych bądź ładnie się prezentujących. Generalnie każdy powinien znaleźć coś dla siebie.


środa, 6 sierpnia 2014

Przytulna sypialnia

w związku z tym, że przyszło mi się przeprowadzić do nowego miejsca i mieszkania, które nie jest nowe i które po raz pierwszy w życiu muszę wynajmować zmieniła się trochę moja filozofia dotycząca urządzania wnętrz. Oczywiście nadal musi być ładnie, ciepło i przytulnie ale teraz już nie za "wszelką cenę" :) Wychodzę z założenia, że jeżeli nie ma się zamiaru do końca życia mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu tylko kiedyś postarać się o swoje lub jeśli nie wie się ile się spędzi czasu w danym miejscu nie warto za dużo o inwestować. Teraz staram się stworzyć miły kąt za pomocą elementów, które już posiadam lub takie które mogę nabyć NAPRAWDĘ niskim kosztem lub też takie, które wiem że będę mogła zabrać w dalszą drogę.

I tym sposobem dochodzę do sedna dzisiejszego tematu i sypialni. I wiecie co? Tam naprawdę wystarczy kilka poduszek, kapa lub kolorowa pościel i od razu się robi nastrojowo. Do tego parę zdjęć lub plakatów, których nie trzeba od razu oprawiać w ramki tylko użyć do tego kolorowych taśm i mamy dopełnienie dekoracji.

Zobaczcie kilka inspiracji, które znalazłam w internecie.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...